środa, 28 grudnia 2011

Tylko Attique

10 km, stadion

Wiosna trwa. Plus parę, zero deszczu, lekki wiaterek. Nic, tylko biegać. Nie miałem dziś dość czasu na wyprawę do lasu, więc stadion, do którego mam trzy minuty. Bieżnia w porządku, wilgotna, lecz nie rozmoknięta. Na bieżni ze mną trzy panie, które przychodzą zrelaksować się paroma kółkami chodu i pogawędką z psiapsiółkami.
Jak zwykle, najgorszy był początek. Pierwsze dwa kółka to czas na rozruszanie stawów, potem stopniowo coraz szybciej. Po 15. kółku chwila przerwy, żeby organizm nieco zwolnił obroty. Ostatnie 10 kółek znów stopniowo coraz szybszych. Dwa ostatnie z chyba największą szybkością z całego treningu. Aż żal było schodzić z bieżni!

Świetnie mi się sprawdzają ciuchy biegowe. Żadne wypasione, ometkowane i przepłacone. Jest w Rabce firma Attique, która szyje bieliznę termoaktywną. Świetny materiał, bardzo dobry krój i wykończenie. Do tego cena rzędu 30-50 zł za sztukę. Najstarsze ciuchy mają więcej niż 5 lat, wciąż są w użyciu. Nie mam zamiaru przestawiać się na nic innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".