środa, 25 stycznia 2012

A co, k...wa, ciemno wam?

10 km, stadion

Ten piękny tytuł to cytat z pana Janka, co to dowodzi stadionem, jak nie ma na nim Ojca Dyrektora (w skrócie - OD). Pan Janek, na zarządzenie OD, ma trzy razy w tygodniu włączać dychawiczne oświetlenie bieżni: w poniedziałki, środy i piątki ma świecić w godzinach 18.30-20.00, żeby prosty lud widział, gdzie zaczyna się żużlowe bagno, a gdzie się kończy i żeby w czarnym błocie się ludkowie nie potopili. I proszę sobie wyobrazić, lud się rozbestwił do tego stopnia, że domaga się, by pan Janek owo oświetlenie włączał.
Dziś nie włączył, Szybki Robert (SR) poszedł więc i zażądał, by pan Janek rozświetlił rzeczywistość. Pan Janek rezolutnie poczęstował Szybkiego Roberta tytułowym tekstem, ale SR okazał się równie rozgarnięty i przemówił do pana Janka zrozumiałym dla niego językiem: "-Nie pierdol, tylko włączaj to światło, jak ci Łukasiak kazał". Pan Janek pojął i włączył. Na SR się nie obraził.

OD ostatnio stał się fanem tartanowej bieżni. Burmistrz powiedział mi dzisiaj, że OD niedawno rozwinął przed nim wizję tego, co powinno na stadionie powstać. Ośmiotorowa bieżnia tartanowa to na początek. Skocznia w dal, skocznia wzwyż, rzutnia dyskiem, a nawet rzutnia młotem to podobno absolutnie niezbędne składniki "Stade de Pere Directeur". Do tego jakieś szatnie, łaźnie, magazyny. O kosmodromie, proszę zauważyć, nie wspomniał. Burmistrz nie ma tych wizji, co OD. Wedle bossa gminy, wystarczy sześć torów na bieżni plus nawadnianie płyty boiska. Jak dla mnie, nawet nawadniania może nie być. Nawadniać się można po biegu :)


Nie chciało mi się dzisiaj wychodzić na bieżnię, jakieś nieposkromione, agresywne lenistwo mnie opadło. Ale jak już poszedłem, to biegało się świetnie, lekko i bez mordęgi. Na bieżni w porywach było do dwudziestu osób, niech mi nikt nie mówi, że inwestycja w to miejsce nie ma sensu. Najciekawsze są te kobitki, które coraz śmielej pojawiają się, żeby nieco się pomęczyć w imię samopoczucia i wyglądu. Faceci - w mniejszości. Co tylko potwierdza tezę, że to podgatunek, który sam się wyeliminuje z obrotu.


Młody wczoraj rozpoczął Adwent, pękło pierwsze czeskie piwko. Wiedziałem, że do końca karnawału nie wytrzyma :)

1 komentarz:

  1. Sie uśmiałem. Dobry tekst pan dzisiaj wrzucił. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".