sobota, 25 lutego 2012

5,38

20 km, teren

Stopniało, z grubsza obeschło, da się biegać po lesie. Wybrałem się w stronę Góry Lotnika i Stawna, z założeniem sprawdzenia, czy wytrzymam dwugodzinny bieg bez przerw. Pogoda wietrzna, więc kiedy ciuchy mi się przepociły, nie miałem innego wyjścia, jak biec non stop. Dałem radę bez żadnego problemu. W domu byłem równo po dwóch godzinach, nieco zmęczony, ale nie zdyszany.
Od 16 do 18 kilometra, już na asfalcie, co pół kilometra mierzyłem sobie czas. Wyszło 2,46 do 2,49 na 500 m, czyli 5,32 do 5,38 na kilometr. Całkiem znośnie, bo starałem się biec w tempie prawie relaksowym, które byłbym w stanie utrzymać bez trudu na dłuższym odcinku, z normalnym oddechem i tętnem prawie w normie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".