piątek, 10 lutego 2012

Kicha

8,5 km

Jednak coś jest na rzeczy z tą niedobrą dla biegania porą. Piotrek wyciągnął mnie po południu na galę młodych sportowców, na stadionie byłem o 18.30. Nie było dołka cukrowego, ale bieg wyjątkowo mi nie szedł (choć pewien na to wpływ miał wczorajszy gin&tonik). Darowałem sobie na cztery kółka przed końcem. Jutro odrobię z nawiązką: sobota, pora na 20 km z hakiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".