niedziela, 18 marca 2012

Brooks - OK!

Około 9 km

W grafiku był dzień bez biegania, ale pogoda taka piękna, że grzechem by było siedzieć w domu. Zwykła trasa na G. Lotnika i powrót równoległą drogą, po górkach. Włożyłem brooksy, by je wreszcie sprawdzić. O dziwo, nie miałem wrażenia, że biegam po puchu. Amortyzacja bardzo dobra, ale nie wydało mi się, żeby była znacząco lepsza od tej, jaką mają nike pegasus. Może to i dobrze, bo bez przykrości będzie się wkładać nike. Brooksy są jednak bardzo wygodne, nie ma w nich żadnego miejsca, które by było wyczuwalne i przeszkadzające (tak było w poprzedniej parze pegasusów). Mają też jedną bardzo dobrą cechę: zadarte noski. Dzięki temu jest mniejsze ryzyko zahaczenia o jakieś nierówności podłoża i potknięcia się. Ogólnie - bardzo dobry zakup.
W lesie sporo ludzi, biegających, chodzących z kijkami, czy - ostatnia moda - biegających z psami. Jak należało się spodziewać, z wiosną przenieśli się z bieżni i stadionu na tzw. łono przyrody. Na bieżni sporo ludzi jest wcześnie rano i pod wieczór, kiedy do lasu iść nie ma sensu.

Pierwszy dzień, kiedy musiałem w trakcie biegu zdjąć dres i biec w samym podkoszulku.

Wieczorem we francusko-niemieckim Arte kapitalny film o starych sportowcach. Włączyłem już w trakcie i początkowo nie rozumiałem, do czego zmierza. Starzy ludzie w codziennym życiu, niektórzy z problemami z poruszaniem. Wszyscy starają się uprawiać jakiś sport. Normalne, pomyślałem, każdy powinien. Zaskakujący był finał: wszyscy w 2009 r. pojechali na lekkoatletyczne mistrzostwa świata weteranów WMA do Lahti. Szczęka mi opadła, kiedy przypięli sobie numery z kategoriami wiekowymi: 85, 90, 100... Kiedy wystartowali sprinterzy w kategorii '90', uśmiechnąłem się pod nosem. Ale młody zerknął na ekran i mówi: O, 17,82 na setkę, jest lepszy ode mnie! Młody ma 18 lat, zwycięzca biegu miał 94. Tu jest film z tego biegu
Polecam gorąco film, którego francuski tytuł to "Presque centenaire et athlete" (Prawie stulatek i atleta). Choćby dla sceny, w której pani po dziewięćdziesiątce gimnastykuje się jak Nadia Comaneci. No i finałowa, rewelacyjnie sfilmowana scena, w której stuletni zawodnik rzuca dyskiem... Trudno się nie wzruszyć.
I jeszcze jedno: w mistrzostwach uczestniczyło 5 tysięcy zawodników, trybuny były pełne, a zawody sponsorował Mercedes. Ciekaw jestem, kto z naszych przedsiębiorców zdecydowałby się sponsorować tego typu imprezę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".