czwartek, 24 maja 2012

Bieg po chińsku

14 km

Przez całą trasę przypominała mi o sobie porcja wietnamsko-chińskiego jedzenia, jakie przyswoiłem po południu. Z Chinami toto miało niewiele wspólnego (zarypista jest ta surówka z kapuchy jako dodatek do ryżu...), za to było ciężkostrawne. Odpokutowałem, dłuższy czas do wietnamca nie zajdę, niech go cholera razem z tym jego grilowanym psem.
A mogło być naprawdę przyjemnie, bo pogoda idealna: słońce, wiatr, nie za gorąco, robali niewiele. 

Telewizji nie da się oglądać. Ogólna szajba na temat Euro 2012. W reklamach wielkie kitowanie, każde gówno próbują wcisnąć pod hasłem "Cała Polska gra w piłkę". Pewnie wszyscy zakładają, że lud jest głupi i łyknie każdą głupotę. Założenie słuszne, lud jest głupi. Z przyjemnością stwierdzam, że należę do mniejszości, która nawet nie wie, kiedy rozpoczyna się to najważniejsze podobno wydarzenie od czasu bitwy pod Cedynią. Zdaje się, że jakoś w czerwcu. Pewnie znów tzw. "nasi" będą grać o honor, o wszystko, albo o jedno i drugie. Mam nadzieję, że szybko odpadną, szajba i piłkarskie branzlowanie się skończą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".