wtorek, 10 lipca 2012

Bliskie spotkanie z debilem w golfie ZGL 27005

Wczoraj 13 km.

Pobolewa przyczep prawego Achillesa, pobolewa też nieco podbrzusze. Planowałem 5 km lekkim truchtem, skończyło się przebieżką po lesie i GPP, w rozsądnym, relaksowym tempie.
W drodze powrotnej sytuacja, jakiej nie życzę nikomu. Biegłem już ulicą Norwida, w kierunku gimnazjum. Przepisowo, tuż przy krawędzi jezdni (na poboczu gęste krzaki). Słyszę za plecami ryk silnika samochodu, ale nie odwracam się, bo widzę, że na drodze luźno, niech wariat jedzie. Chwilę potem mija mnie jakieś szare auto, a między mnie a szare auto wcisnął się wyprzedzający je czarny golf. Minął mnie o centymetry z szybkością znacznie większą, niż stówa. Ledwie potem wyhamował przed progiem zwalniającym przy wejściu do szkoły. Wystarczyło, by lekko mu drgnęła kierownica. Wystarczyło, bym zrobił pół kroku w prawo, na przykład lekko się zachwiał. Nie ma złudzeń: już bym nie żył.
Byłem zszokowany, nie zdążyłem się wystraszyć. Zdołałem jednak zapamiętać większość numeru rejestracyjnego. Dziś wiem z całą pewnością, że chodzi o czarnego VW golfa ZGL 27005 zarejestrowanego na Piotra Marcinkowskiego i Michała Marcinkowskiego, Goleniów, Akacjowa 12/9. Jeden z nich jest tym debilem, który wyprzedzał ryzykując, że zabije mnie na drodze.
Nie popuszczę gnojkowi. Dziś idzie zawiadomienie na komendę policji, postaram się też porozmawiać z właścicielami auta i ustalić, który z nich jest tym debilem, którego należało wywlec z auta i zastrzelić na poboczu, pro publico bono, jak mawia pewna pani poseł. Sprawę chyba puszczę przez gazetę, z podaniem numeru rejestracyjnego i nazwiska głąba.

Darek namawia na start w drużynie Klinisk w Półmaratonie Gryfa (26 sierpnia). Czemu nie? 

3 komentarze:

  1. to trzeba biegać w miejscu do tego przystosowanym, a nie na ulicy wlotowej do miasta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biegałem gdzie należy, ale do miasta trzeba było wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarek, bóle podbrzusza to sygnał zachwiania proporcji między robionym kilometrażem a sprawnością fizyczną typu: brzuszki, skośne, ćwiczenia stabilności ogólnej. Wystarczyłaby nawet sama "Szóstka Weidera", ale kto ją zrobi? :)

    PS uważaj na drodze. Szkoda zdrowia i życia. Nie jeden biegacz tak zginął.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".