10 km po leśnych górkach
Chyba wreszcie przechodzą mi wszelkie dolegliwości. Ból prawej pięty mija po kilkuset metrach biegu, bóle podbrzusza w zaniku. Jeszcze parę dni i wrócę do pełni formy.
Dziś bieganie po górkach. 10 km, z czego 4 po większych i mniejszych górkach w lesie. Jacek miał rację, świetne miejsce do ćwiczenia siły biegowej.
No i jakoś odeszła mi ochota na bieganie po asfalcie. Jeszcze mnie trzęsie, kiedy przypominam sobie tego głąba w golfie. Dziś z nim rozmawiałem. Oczywiście, sprzedaje bajeczkę o nieznanym facecie, któremu dał kluczyki do samochodu, żeby sobie pojeździł. Bajeczkę podałem na portalu internetowym Gazety Goleniowskiej wraz z personaliami właściciela wózka. Nawet nie wie, jak mi się przysłużył. Przede wszystkim nie zaprzeczył, że tego dnia był dysponentem auta, to najważniejsze. Skoro twierdzi, że nie on jest tym debilem za kierownicą, nie jest w stanie nic mi zrobić. Kumple zabiją go śmiechem, kiedy poczytają i na portalu i w papierowej gazecie o całej historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".