niedziela, 15 lipca 2012

Wybieganie

20 km

Optymalne warunki do biegania: bez słońca, lekki wiatr, odpowiednia temperatura. Szkoda by było nie skorzystać i nie wybrać się do Łęska i Bolechowa. Nie cisnąłem, z szacunkiem traktowałem przyczep Achillesa. Obróciłem w nieco ponad dwie godziny, niespecjalnie zmęczony. Ciekawe, że w lesie nikogo nie spotkałem, tylko w okolicy G. Lotnika mignął mi w oddali jeden biegający człowieczek. Dopiero po powrocie, na stadionie, spotkałem lekko jeszcze zaspanego Sławka Szwarca. Wuefiści widać lubią pospać do południa.

Szczyt głupoty na portalu www.wpolityce.pl, skądinąd zazwyczaj prezentującym zdrowe (prawicowe) poglądy. Tym razem jakiś biedak oskarża, że kto biega w maratonach, ten jest członkiem jakiejś sekty pod sztandarem "Gazety Wyborczej". Konkretnie, rzecz dotyczy seniorów - dziadków. Moja kategoria, znaczy :) Autor sugeruje, żebym siedział z wnukami (dopuszczalne jest spacerowanie) i opowiadał im patriotyczne kawałki. Kurka, ale co mam poradzić, skoro ja wojny nie pamiętam? "Czterech pancernych" im opowiadać? Bajki o Klossie? To ostatnie by się dało, bo z Mikulskim miesiąc temu się spotkałem, ale co to obchodzi pięcioletniego chłopaczka? Który, w dodatku, mało się nie posikał z radości, kiedy dostał ode mnie duplikat medalu z tegorocznego maratonu w Hamburgu, a potem chodził z nim przez cały dzień i chciał spać z nim na szyi?
Sekta... Kurka, czego to nie wymyślą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".