środa, 29 sierpnia 2012

E, nic z tego...

13 km

Powtórka z wczoraj. Starałem się nie patrzeć na boki, żeby grzyby w oczy nie lazły. Dwa piękne kozaki i tak wlazły, ale nie miałem w co ich zabrać. Poczekają do jutra.
Rano natknąłem się na Ryśka Macula, wracał z treningu. Powiedział mi, jak z dobry rok temu obserwował mnie podczas biegu przez park przemysłowy. "-Pomyślałem: e, nic z tego nie będzie...". W niedzielę w Szczecinie Rysiek był sześć i pół minuty za mną.

Wieczorem na stadionie istny wyrój. Około godziny 20 na bieżni było ze dwudziestu biegaczy, nie licząc pań z kijkami chodzących wokół boiska. Wcześniej bieżnię blokowali jacyś piłkarze, znów walczący o honor i o wszystko.
Ostatnio na portalu "Goleniowskiej" ciekawa wypowiedź obecnego prezesa klubu piłkarskiego Ina. Wynika z niej, że chłopaki grają do d..., bo nie mają płacone za występy na boisku. Wzruszyłem się.

2 komentarze:

  1. Tak jak Ci ostatnio mówiłem przeganiają małe dzieciaki biegające boso po boisku w czasie treningów,a pozwalają swoim "orłom walczyć" o....no właśnie o co?

    OdpowiedzUsuń
  2. O awans z 17 do 16 ligi. Niech walczą, ale czemu mają walczyć za nasze pieniądze? My biegamy za własne.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".