13 km
Powtórka z wczoraj. Starałem się nie patrzeć na boki, żeby grzyby w oczy nie lazły. Dwa piękne kozaki i tak wlazły, ale nie miałem w co ich zabrać. Poczekają do jutra.
Rano natknąłem się na Ryśka Macula, wracał z treningu. Powiedział mi, jak z dobry rok temu obserwował mnie podczas biegu przez park przemysłowy. "-Pomyślałem: e, nic z tego nie będzie...". W niedzielę w Szczecinie Rysiek był sześć i pół minuty za mną.
Wieczorem na stadionie istny wyrój. Około godziny 20 na bieżni było ze dwudziestu biegaczy, nie licząc pań z kijkami chodzących wokół boiska. Wcześniej bieżnię blokowali jacyś piłkarze, znów walczący o honor i o wszystko.
Tak jak Ci ostatnio mówiłem przeganiają małe dzieciaki biegające boso po boisku w czasie treningów,a pozwalają swoim "orłom walczyć" o....no właśnie o co?
OdpowiedzUsuńO awans z 17 do 16 ligi. Niech walczą, ale czemu mają walczyć za nasze pieniądze? My biegamy za własne.
OdpowiedzUsuń