poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Równo, nieźle

10 km

Tym razem na stadionie, z pomiarem czasu. Starałem się biec w tempie nieco lepszym, niż średnie, z uwagą skierowaną na równość biegu, stałe tempo. Okazało się, że tempo jest bardzo równe:

5:02    4:55    4:57    4:56    4:56    4:58    4:59    4:55    4:56    4:51

Czas ogólny - 49:25. Ostatni kilometr tradycyjnie nieco szybszy, z radości, że to koniec.  :)
Po wczorajszym biegu spodziewałem się, że będę zmęczony i trochę rozbity. Nic podobnego. Kondycja świetna, nic mi nie dolegało, miałem ogromną chęć pójść na bieżnię i nieco się pomęczyć.

Jutro na parę dni jedziemy poza Goleniów. Prawdopodobnie zaczepimy się w Srebrnej Górze, gdzie jest piękna pruska twierdza, a pod nią urocze miasteczko. No i kapitalna trasa biegowa, od dawnego dworca kolejowego, przez miasteczko, aż na przełęcz pod twierdzą. Świetny trening górski. Przyda się przed biegiem w Szczecinie i wyjazdem do Francji.

5 komentarzy:

  1. Witaj Cezary,
    Czytuję od jakiegoś czasu Twoje zapiski. Poczyniasz sobie sportowo.:) Może tą informację też odnotujesz jako swój, mały sukces. Zacząłem biegać. Na razie stadion w Nowogardzie. Jakoś nie mam odwagi przez miasto pomykać (tym bardziej, że na razie to bardziej truchtam niż biegam). Wolę na uboczu i równej powierzchni.
    Piszę Ci o tym, bo masz w tym moim postanowieniu swój udział. Chociaż do biegania namawiał mnie także znajomy z Gryfina (nasz były dziennikarz), który przez rok 30 kg schudł, biegając. Teraz się zastanawia czy nie pobiec w jakimś maratonie. Ja, przynajmniej na razie, będę walczył o to by przebiec 30 minut bez zatrzymywania się...to mój cel na najbliższe tygodnie. Kibicuje Ci Czarku. No i czekam na dalsze wpisy - uwielbiam "piechurowe reportaże".
    pozdrawiam,
    Marcin Simiński

    ps. może byś tak przybiegł do Nowogardu i udzielił kilku wskazówek początkującemu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam szanownego wice ;) Jak wrócę, wpadnę do Nowogardu, kawkę rozpijemy. Na razie instaluję się w Srebrnej Górze, zaraz wybiorę się na drobną przebieżkę po górkach, wieczorem podziwianie panoramy z podnóża twierdzy. Rano dłuższy bieg: na dół, do wsi, potem podbieg na przełęcz i do samej twierdzy, na koniec zbieg do schroniska.
    30 kg - piękny wynik! Ja zrzuciłem 15, też jestem zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba mnie nie pomyliłeś z wiceburmistrzem:(?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jasne, że pomyliłem. Pewnie dlatego, że niedawno na ten sam temat z nim rozmawiałem. Sorry, Marcin :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic się nie stało:) w sumie to zabawne. Mamy z Damianem dość spore doświadczenie z myleniem naszych imion, a niekiedy nas samych.
    ps. biegam co drugi dzień na stadionie. Jest co raz lepiej- wczoraj zrobiłem 3,5 okrążenia bez postoju:))) Później truchtem jedno okrążenie i dwa biegiem, i tak aż minęło 45 minut.
    Zdaję sobie sprawę, że z odległościami, które Ty przemierzasz to żaden wyczyn, ale co przebiegłem to moje:)
    pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".