wtorek, 11 września 2012

Poniżej 90 kg

14 km

Karolina biegała dziś gdzieś na wsi, więc mogłem wybrać się głębiej w las, zamiast jako obstawa ograniczać się do 6-7 km. Na środku ścieżki trafiłem na pięknego borowika, kiedy się zatrzymałem zobaczyłem, że wokół pełno koźlaków, zajączków i podgrzybków. A ja oczywiście tym razem nie miałem nawet kawałka woreczka, żeby te skarby zgarnąć. Wziąłem więc tylko borowika, ładnego zajączka i podgrzybka - na dowód, że są. 
Dziś sobie uświadomiłem, że nawet nie zauważyłem, kiedy przeszły mi wszystkie dotychczasowe problemy: a to z bólem w pachwinie, a to ścięgnem czy przyczepem. Waga spadła do poziomu 89 kg, jest dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".