czwartek, 25 października 2012

Koszulka i medal

8 km

Poznałem dziś Wielką Tajemnicę Mili. Pokazano mi medal i koszulkę. Na zdjęciach oba do wglądu. Medal nie jest może szczytem artyzmu, w dodatku nieco chropowaty. Ale w końcu odlew, a nie aluminiowa blaszka. Szału nie będzie, ale obciachu też nie. Punkcik dla panów z OSiR-u.
Koszulka będzie, jak widać, czerwona, z nienajpiękniejszym napisem w formie pasa po prawej. Bawełniana, ale dobrej jakości. O niebo lepsze to od dotychczas rozdawanego badziewia, które po jednym nałożeniu nadawało się wyłącznie do roli ściery. Drugi punkcik dla OSiR-owców.
Ojciec Dyrektor poprosił (!) mnie, żebym nie zamieszczał jeszcze informacji o medalach i koszulkach, bo on chce się tym pierwszy pochwalić na swojej stronie internetowej. Nie odebrałem Ojcu przyjemności. Właśnie sprawdziłem, OD nie pochwalił się. Trudno, nie będzie pierwszy :).


Pod wieczór poszedłem na bieżnię, chciałem pobiegać nieco szybciej. Diabli nadali, kiedy wszedłem, zaczęło padać. Już po trzecim okrążeniu bieżnia była zalana wodą, z szybkościówek nici. Resztę biegu zrobiłem po asfalcie, z duszą na ramieniu, bo spod liści nie było widać dziur w asfalcie. Prysnęła moja poranna sympatia dla OSiR-u i naszego Ojca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".