środa, 31 października 2012

Zaplątani we własne nogi

10 km

Intryga rozwija się smakowicie. Olusia wycięto, Michała Lewandowskiego nie. Pewnie 'osirowcy' się boją dymu. Słusznie, dym będzie, ale z powodu niekonsekwencji. Niby dlaczego Oluś nie może, a Misiu tak? Bo jeden nazywa się Gapiński (czyli nazywa się źle), a drugi Lewandowski (tak jest dobrze)?
Rozmawiałem z Piotrkiem. Polecił mi lekturę wstępu do kalendarza imprez Polskiego Stowarzyszenia Biegów, w którym, a jakże, figuruje i Mila. PSB zrzesza organizatorów biegów ulicznych i terenowych, stara się wyznaczać pewne standardy. No i czytam, że dla dzieci w wieku 13-16 lat maksymalny zalecany dystans to 10 km. Szesnastolatkowie spokojnie mogą hulać na dystansach do 20 km, a pełnoletni - naprzód, do maratonu!
Piotrek mówi, że dymu będzie więcej, bo 11 listopada przyjadą ekipy, które tego dnia zechcą się zapisać do Mili, a będą tam młodzi ludzie poniżej 18 lat. Będą, bo komu przyjdzie do głowy, że w Goleniowie wymyślono durny regulamin zabraniający biegania? Ciekawe, co zrobią człowieki z OSiR-u. Postawią Panjanka z kijem do bejsbola, żeby odganiał pchającą się do "dychy" gówniarzerię?
Piotrek uważa, że nikogo nie pogonią, bo będą się bali. W tej sytuacji jedyną ofiarą głupkowatego regulaminu zostanie Oluś Gapiński, któremu pani z OSiR-u kazała biegać z dziećmi. Jeśli jednak goleniowscy mędrcy od sportu sądzą, że na tym się skończy, to się mylą. Dopiero wtedy zacznie się jazda w gazecie!
Cała sytuacja jest beznadziejnie głupia, ale nie zabawna. Jedyne zabawne w niej jest to, że za cholerę nie wiadomo, dlaczego panowie z OSiR uparli się popełnić publiczne harakiri z okazji 11 listopada. Po jaką cholerę ruszali regulamin, który lepiej czy gorzej, ale funkcjonował przez 23 lata - nikt nie wie. Najmniej oni sami. To klasyczne zaplątanie się we własne nogi.

A moje nogi doszły do formy. Po kontuzji zostało tylko wspomnienie, staw jest już sprawny, a kondycja niezła. Parę dni luzu dobrze mi zrobiło. Dziś dycha poszła wzorowo: jednym, równym tempem, ostatnie dziesięć okrążeń stopniowo coraz szybciej, choć wciąż bez maksymalnego obciążania aparatu ruchu. Mijają dwie godziny od treningu, wszystko jest w porządku, nie czuję żadnych niemiłych skutków biegania. Uff! 

Uzupełnienie: Jak zgłasza Mirek, OSiR właśnie odstrzelił Michała. Kompletna szajba. Chłopak biegał 'dychę' w roku 2010 i było OK. Biegał przed rokiem, wszyscy byli szczęśliwi. W tym roku nie pobiegnie, bo ma 17 lat i 'dycha' źle służy jego zdrowiu, być może życiu. Za rok zagrożenia już nie będzie, Michał będzie mógł biec. Kto mi objaśni o co tu chodzi, ma u mnie dropsa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".