Słupek z okolic leśniczówki |
Leśna wyprawa do Łęska, do leśniczówki. Piaszczyste drogi są mokre, piasek wreszcie jest ubity i dobrze się biega. Nie ma też już żadnych robali, które w okolicy Góry Lotnika mają chyba swoją centralę. Szczególnie dokuczliwy jest tam pewien rodzaj płaskich, mocno się wplątujących we włosy brązowych paskudztw. Kiedy gryzą, nie boli, ale w miejscu ukąszenia tworzą się paprzące się parę dni ranki. Szczęśliwie, sezon robali zakończony.
Sympatyczny dowód pamięci |
W drodze powrotnej wyraźnie czułem oba przyczepy achillesów, swoją obecność sygnalizował też dwugłowy mięsień lewego uda. Niezbyt mocno, ale sam fakt odczuwania ich obecności zniechęcał do nadmiernego obciążania ich wysiłkiem. Wyraźnie nie służy mi bieganie w terenie. Już dawno zauważyłem, że przyczepy ścięgien przypominają o sobie po dłuższym biegu w terenie, po nierównej nawierzchni. W moim przypadku nie sprawdza się teza, że bieganie w terenie jest zdrowsze, niż po asfalcie. Ja wolę asfalt: jest równy i bezpieczny dla układu ruchu. Minęły czasy, kiedy biegało się w trampkach i rozwalało stopy na asfalcie.
...to nie takie proste... |
Po południu byliśmy rodzinką na nowym Bondzie. Kto jeszcze nie widział - gorąco polecam. Zupełnie nowy Bond, bardziej realny niż wszystkie wcielenia, wreszcie koniec z głupkowatym seksizmem, który zawsze mnie drażnił. Świetna intryga, doskonałe aktorstwo, krótko mówiąc - nie żałuję czasu spędzonego w kinie. Poluję natomiast na torrent do "Bitwy pod Wiedniem", na którą nikt mnie do kina nie zaciągnie, nawet za darmo. Tę kichę nowego tysiąclecia obejrzę, ale wyłącznie w pirackiej wersji. Podobno poziom durnoty tego dzieła przechodzi ludzkie pojęcie.
przydałby się taki cmentarzyk dla zwierząt w Goleniowie.. to wzruszające że pomimo tylu lat ktoś tam jeździ i zapala lampkę pamięci swojemu pupilowi
OdpowiedzUsuń