piątek, 16 listopada 2012

Kraków na liście

10 km

Dziś znowu solidne rozciągnięcie przed biegiem, znowu w nagrodę świetnie mi się biegło. Lekko, bez bólu dwugłowego lewego uda, bez żadnych innych sensacji. I tak powinno być codziennie, trzeba się zmusić do poświęcenia paru minut na solidną rozgrzewkę i rozciagnięcie.
Zapisałem się dziś na Cracovia Maraton. 28 kwietnia, trzy tygodnie po Paryżu, więc pewnie dojdę już do siebie. Nie po to człowiek ma chatę w Krakowie, żeby z niej nie skorzystać. Maraton będzie dzień po moich urodzinach, zrobię więc sobie prezent. Pewnie posiedzimy w Krakowie parę dni, bo to będzie baaardzo dłuuugi weekend pierwszo- i trzeciomajowy. Ciekawe, co na to Mateusz i Paulinka. Dotąd małe słyszały, że dziadek biega, mają stosowne medale, teraz będą mogły pokibicować: trasa maratonu dwukrotnie przebiega w pobliżu domu na Bajecznej. Kurka, trzeba będzie wycyganić dwa dodatkowe medale na mecie...

Wiceburmistrz zrobił już kiełbasę, jutro będzie wędził u szwagra, w Żółwiej Błoci. Pewnie będzie tam można trafić po zapachu. To będzie prawdziwe wędzenie, w prawdziwym dymie z prawdziwego drewna. Przejeżdżający przez wieś będą jutro ślinotoku dostawać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".