5 km
Nie znalazłem dziś czasu, żeby się wybiegać. Tylko nieco ponad pół godziny krótko przed ósmą, akurat na pięć kilometrów. Z konieczności - bieżnia, wyślizgana jak droga do młyna. Wiem, czym pachnie bieganie po śliskim, bez przyczepności, więc dziś był pełen relaks, żadnego szarpania się. Niech podwozie wraca do normy, może w międzyczasie śnieg stopnieje. Wybiegam się jutro. Jak mawiała Scarlett, jutro też będzie dzień.
Zamówiłem bilety do Nicei. Cena mnie cieszy, ale trudno mi zrozumieć, na jakiej zasadzie z Goleniowa polecę do Warszawy, a stamtąd do Nicei na Lazurowym Wybrzeżu za śmiesznawą kwotę 320 złotych polskich. A wrócę za 450. Nic dziwnego, że LOT trzeba ratować setkami milionów złotych z budżetu państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".