środa, 30 stycznia 2013

Jak się pobiega, to przechodzi

Wczoraj 10 km, dziś 5 km

Stopniało wszystko. Zostały tylko rozmarznięte psie gówna, potłuczone butelki, sterty petów i innego syfu dobitnie pokazującego, kim jesteśmy. Ano, piękna nasza Polska cała... 
Rozmarzła też bieżnia, wracając do swojego stanu typowego, czyli bezużyteczności. Można na niej robić różne rzeczy (taplać się w błocie, chodzić po wodzie...), ale na pewno nie biegać. Mimo wszystko bieżnia została z całą powagą oświetlona i udostępniona zainteresowanym. Tych ostatnich, co zrozumiałe, nie było.

Coraz bardziej podoba mi się wieczorne bieganie ulicami. Da się wytyczyć trasę z równymi chodnikami bądź asfaltem dobrej jakości, więc nawet w ciemnościach można biec dość śmiało. Przez jakiś czas przeszkadzać będzie piasek, którym posypywano lód i śnieg, a który zmienił się teraz w smętne błoto. Ale przecież wszystkiego mieć nie można.

Mam wreszcie skierowanie na zabiegi. Trochę to trwało, ale to moja wina, nie spieszyło mi się specjalnie. Jeśli znajdę czas, pójdę jutro umówić się na pierwszą wizytę. Czasu na to muszę zarezerwować sporo, bo Brygida, szanowna pani doktor od rehabilitacji, nie wypuści mnie po pięciu minutach. Lubi porozmawiać ;).
Stan obu achillesów powoli się stabilizuje, choć dziś rano prawy z głupia frant zaczął mnie boleć i kulałem do późnego popołudnia. Przeszło mi, kiedy zrobiłem dwie rundki wokół centrum miasta. I bądź tu, człowieku, mądry, domyśl się, o co chodzi. Teoretycznie, dolegliwości wynikają z przeciążenia, a w praktyce wyraźnie szkodzi mi brak ruchu i obciążenia aparatu ruchu. Jak się siedzi, to człowiek dziadzieje - stara prawda...

2 komentarze:

  1. Czarek, brak ruchu nie tyle, że szkodzi co powoduje, że robi się przykurcz mięśni łydki. Wg mnie Czarek powinieneś odpuścić na kilka dni bieganie na rzecz basenu, po którym spora porcja rozciągania. Szczególnie łydki. Polecam również dobry masaż kończyn dolnych np. u Marka Ławickiego. Są takie zakwasy, które rozbije tylko wielokrotny masaż. Na basenie podtrzymasz kondycję a zaleczysz achillesy.

    PS Ja od trzech tygodni wróciłem do biegania :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieee... na basenie złapię jakieś parchy. Kiedyś zaczepił mi się o zęby jakiś włos, myślałem, że się zrzygam do tego basenu. Więcej tam nie zajrzałem. Wolę już jonoforezy, lasery i inne medyczne wynalazki.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".