niedziela, 24 lutego 2013

No i nie ustaliliśmy

8 km

Zebranie egzekutywy się odbyło, ale niestety, nie dało się nic ustalić. Za dużo było gadającej wody, za dużo gości na imieninach koleżanki małżonki, w tym Ukochana Siostrunia Agunia, która spadła jak desant wprost na imprezę. Krótko mówiąc, nie było warunków do prowadzenia poważnych rozmów o dwóch kluczowych imprezach sportowych tego roku. Rozmowy były, ale luźne i o wszystkim. W sprawie biegów spotkamy się na początku tygodnia w Kliniskach.

Zima odpuszcza, znów wszystko topnieje. Poprawka z wczorajszej trasy, ale tylko 8 km. Zdecydowałem, że pora zrobić sobie mały odbój, dać odpocząć katowanym codziennie stawom i ścięgnom. Zwłaszcza, że po wczorajszym wieczorze organizm nie nadawał się do bicia rekordów, natomiast umiarkowany wysiłek fizyczny pozwolił mu wrócić do normy.
OK, został nieco miesiąc do Paryża, więc ograniczenie jedzenia, trzeba zrzucić parę kilo. Lżej będzie biec. I jutro idę się zarejestrować do rehabilitacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".