piątek, 15 lutego 2013

Wywiad z ultraską

10 km

Gazeta się ukazała, a w niej stosowny materiał promujący ideę 27-godzinnego biegania na intencję budowy bieżni. Znajomi chichocą, znaczy, rzecz dobrze skomponowana. Nawet ci, co bieganiem i chodzeniem z kijkami się nie pasjonują, sprawą się zainteresowali. Komentarze w większości są w tonie: "on zawsze obiecywał, obiecywał, a potem rżnął głupiego". Bo tak, proszę państwa, buduje się mit Burmistrza Tysiąclecia, co to jak się rodził, to już miał na twarzy wypisaną troskę o Goleniów i jej mieszkańców, ze szczególnym uwzględnieniem najuboższych (dla których po latach wybudował gułag w Zabrodziu).

Zachód słońca przesunął się już na tyle, że można o 16.30 ruszać w las, a człowiek zdąży jeszcze wrócić przed kompletnymi ciemnościami. Kiedy za miesiąc zmienimy czas na letni, obejdzie się już bez łaskawego świecenia przez Ojca Dyrektora. Plener, plener i jeszcze raz plener! Dziś przebiegłem się do Góry Lotnika, korzystając z krosowego terenu za torami, pełnego łagodnych górek. Tym razem świętego Mikołaja nie spotkałem. W ogóle, nikogo nie spotkałem. 

Na ultrabiegowym portalu wywiad z naszą ULTRASKĄ. W jej imieniu podziękowania wszystkim, którym chciało się sięgnąć po myszkę i kliknąć "lubię!". Podziękować należy, bo w dzisiejszych czasach to wyczyn nadludzki... Wywiad do poczytania tu: Aneta - wywiad.
Przypomina się zarazem, że każdy pod koniec czerwca może zostać ultrasem, jeśli zaliczy 27 godzin biegu. Kto pobiega krócej, zostanie mini-ultrasem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".