sobota, 9 marca 2013

Bieg do koników

22 km

Jak na razie, zima nie wróciła. Chłodno, ale prawie bezwietrznie i słonecznie. W prognozie jednak stanowczo pokazują opady śniegu od dzisiejszego wieczora. Ano, się zobaczy.
Przebiegłem się przez Łęsko i Bolechowo. Żeby nie biec prostą drogą, pokluczyłem nieco leśnymi drogami. Pierwszy przystanek przy stanicy w Łęsku, przy zagrodzie z konikami polskimi, które nadleśnictwo sprowadziło w 2009 roku i "osiedliło" na łąkach nad Iną. Koniki są towarzyskie, zlazły się zaraz wszystkie, każdy koniecznie chciał mnie obejrzeć i powąchać, ogier oczywiście próbował mnie skubnąć. Po zimie wyglądają całkiem nieźle, bynajmniej nie są wychudzone.
Powrót do Goleniowa polną drogą na skraju lasu. Odcinek między Bolechowem a Zabrodem to naprawdę urocza okolica. Koniecznie trzeba znaleźć lasem przejście od Bolechowa do mostu na Inie i oznakować tę ścieżkę. Przyjemniej jest biec w ciszy i bezpiecznie, zamiast zasuwać skrajem asfaltowej drogi. Choć wariantw terenie jest nieco dłuższy, ma się wrażenie, że jego pokonanie trwa krócej, niż bieg asfaltem.


Dobra wiadomość w sprawie 27/27. Darek przekazał newsa: będzie obsługa medyczna i fizjoterapeutyczna. Pomoc zaoferowała ekipa z poradni "fizjo" na basenie, w tym moja ulubiona doktorka, Brydzia Roszkowska. Ma być pełen serwis przez cały bieg. Super!
Na facebooku podstronka - 27/27. Na razie dość surowa, ale wyładnieje.

Ciekawy blog reklamują na 'maratonachpolskich'. Gość opisuje swoje fascynacje techniką, chwali się najnowszym zegarkiem i tym, że teraz biega z dwoma, jak ruski sołdat. Pisze coś o butach zliczających dystans. Gościu ma nawet policzone uderzenia serca i zna swoje tętno o każdej porze dnia. Dzieli się też planami biegowymi na ten rok. Planuje przebiec 850 km w całym 2013 roku. Ostatnio zrobił wybieganie, przebiegł 6 km. Brawo.
Podliczyłem z grubsza luty. Zrobiłem 256 km.Uderzeń serca nie policzyłem.

2 komentarze:

  1. Koniki w Łęsku ??? Mówisz Czarku...Nie możesz o nich mówić czy są zabiedzone czy nie... One żyją naturalnie ich nikt nie pasie... Jedzą tyle ile chcą a jeśli nie mają co to się przemieszczają. Ogrodzony obszar OHZ tu jest ogromny... Kończyłeś AR jak się nie mylę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, ale po zimie miały prawo nieco zeszczupleć, tymczasem wyglądają na wypasione i zadowolone z życia. I dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".