wtorek, 19 marca 2013

Czas relaksu

Zero biegania, wypoczynek

Dzień poszatkowany, nie znalazłem czasu na przebieżkę. Kiedy znalazłem, było już ciemno, nie ryzykowałem biegu po śliskim jak diabli podłożu. Ani przyjemne to, ani bezpieczne. W dodatku pod wieczór gwałtowny dołek ciśnienia atmosferycznego, tym bardziej zniechęcający do aktywności fizycznej.
Dorypało śniegu, a że jest chłodno, to poleży. Zdecydowanie zanosi się na Jastrowie w wersji zimowej. Trudno, trzeba przyjąć to do wiadomości. A prognoza twardo mówi, że to jeszcze nie koniec zimy. W środę znowu ma padać.
Przejeżdżałem koło stadionu, rzuciłem okiem na naszą ukochaną bieżnię. Czemu nie zdziwiłem się, że nie została z rana odśnieżona? I znów będzie twardy, wydeptany garb, który bardziej przeszkadza w biegu, niż go ułatwia. Potem toto się roztopi, bieżnia rozmięknie, Panjanek założy kłódkę, Ojciec Dyrektor wyda mu broń służbową i historia zatoczy kółko. Które już?

Na stronie osirowej znalazłem coś, co jest chyba projektem medalu tegorocznej Mili. Cóż, projekt niewątpliwie lepszy, niż ostatni, ale nadal przesadą byłoby go nazwać ciekawym czy ładnym. No, przynajmniej jest inny. Założę się, że zrobił go człowiek-orkiestra, miejski plastyk. Widać też, że zlecenie na projekt wyszło z OSiR-u; świadczy o tym zamieszczone na rewersie logo tej zasłużonej dla rozwoju sportu i rekreacji instytucji... Zasługi ogromne, więc i logo największe. A co!

1 komentarz:

  1. Nie wyprzedzaj faktów Czarku... Może nie będzie tak źle... Panjanek czeka do 15:00 potem hmn??? W sumie wali " go to"... Czy założy kłódę... A Ociec sam poskacze po garbach i pozbiera śmieci jak tylko w goleniowskiej obaczy paszkwil plugawy...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".