poniedziałek, 18 marca 2013

Depresja...

6,5 km

Robię się agresywny, kiedy zerkam za okno. Zaczynam podziwiać Skandynawów, życie w kraju, gdzie zima trwa do późnej wiosny budzi mój szacunek. Gorzej, że niedługo u ludów z południa za to samo zasłużymy i my na szacuneczek... Zastanawiam się, jakie kartki wielkanocne należy wysyłać w tym roku: z kurczątkiem i zajączkiem, czy też z bałwankiem, kuligiem i dziećmi radośnie śmigającymi na łyżwach. Nie, z tymi dziećmi to może nie, bo przecież Ojciec Dyrektor wyp..lił dzieci z lodowiska 4 marca i nie przyjmuje do wiadomości, że zima być może w ogóle w tym roku się nie skończy. 
Ale chyba ogłoszę w gazecie konkurs na wielkanocnego bałwanka. To będzie taka nowa tradycja. A zamiast śmigusa-dyngusa - kulig wielkanocny. Ma ktoś inne pomysły?

Dzisiejsze bieganie kompletnie bez sensu i przyjemności. Czekałem przy "Fali" na kol. małżonkę, żeby czasu nie tracić, wybrałem się na bieg do lasu "za sądem". I błąd, bo ścieżki w lesie zalodzone, co krok była okazja do połamania się, a na pewno zdrowej gruchy. Po dwóch kółkach wokół lasu wybiegłem na Ogrodową i Słowackiego, po czym wróciłem w rejon liceum i biegałem wokół szkoły. Zimno jak piorun, nieprzyjemne wietrzysko, w dodatku pełno kurzu w powietrzu. Dałem spokój, naprawdę przecież nie muszę...

Chłopcy bardzo zadowoleni ze startu w Kołobrzegu, podobno pogoda nawet była dość znośna, nie wiało tak mocno, jak by mogło. Może w przyszłym roku spróbuję.

Bieżnia zwałowana, wyrównana, kłódka zdjęta, brama otwarta, Panjanek rozbrojony, można biegać...
Ja pierniczę, co to znaczy siła słowa... Wystarczyło parę lekko złośliwych słów na portalu GG. Do których w dodatku nie sposób się przypieprzyć, bo w sumie to czysta prawda. 

Próbuję sobie wyobrazić, do jakiego stopnia Ojciec Dyrektor mnie nie cierpi. I nie daję rady ;)


4 komentarze:

  1. Czesć Czarku!!! Spróbuję rozświetlić Ci morze smoły rozpalonej nienawiścią Ojca Dyrektora... Nie wiem czy Ojciec czytał dzieło Mistrz i Małgorzata Bułhakowa jakby przeczytał to by stonował z tą hipokryzją...Bo to tylko bajka...
    Lecz jeśli chcesz poznać Ojcowe odmęnty nienawiści, to najbardziej na miejscu byłby cytat Cover Vader, Wyrocznia, Orion "Dziedzictwo zła
    Przelewa się jak mroczna rzeka
    Unosi strach
    Unosi piekielny zew
    Tajemna moc
    Przybliża dzień walki demona
    Zatruty dźwięk
    Wydaje diabelski flet"
    Może Czarku to Ty jesteś tym diabelskim fletem co rozsiewa zatruty dzwięk.....

    OdpowiedzUsuń
  2. W pozytywnym "sensie"... Oczywiście...Spadły łańcuchy z bramy wejścia na bieżnię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistrz i Małgorzata... Moja ukochana powieść, którą czytałem kilkadziesiąt razy. I zawsze odnajduję w niej coś nowego, coś świeżego. Nie zdarzyło się, żebym dwa razy odkładał ją na półkę z tym samym uczuciem, nie licząc potrzeby sięgnięcia po książkę powtórnie.

    Krótko mówiąc - to ideał powieści, zaraz za "Faraonem" i "Lalką" Prusa.

    I, kurka wodna, nie mieszajmy w to Ojca Dyrektora. Nie te progi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak...Masz rację. Ojciec niech czyta poradniki sportowe...

    Mistrz i Małgorzata
    Niesamowity mariaż postaci.Ale każda z postaci jest niezwykle interesująca i wymaga osobnej analizy...Powieść w której czuje się ciepło/zimno, smaki i zapachy. Po pierwszym zaaplikowaniu tej powieści przez tydzień nie mogłem wrócić do rzeczywistości...Dlatego teraz spoglądając na młodzież nie mogę zrozumieć nurania się w prymitywnych gównach typu THC, LSD ...

    Patrzę za okno ale padający śnieg jakoś mi się nawet podoba. Jestem ciekaw czy odważysz się Czarku dzisiaj na małą przebieżkę. Warunki raczej na marszobieg szkoleniowy dla komandosów...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".