niedziela, 10 marca 2013

Dwie strony na fejsie

Zero

Dziś nie biegałem.To mój prywatny protest przeciwko globalnemu ociepleniu, które, jak widać za oknem, objawia się zimą ciągnącą się za nami jak smród za wojskiem. Odpuściłem, nie było sensu szwendać się po wietrze zacinającym śniegiem w twarz. Jutro też będzie dzień, jak mawiała pewna Scarlett. Się odrobi.

No to mamy stronki na Facebooku, i dla biegu 27/27, i dla maratonu. Oto adresy:
bieg 27-godzinny
maraton
Niestety, do przejrzenia obu stron konieczne jest posiadanie konta na Facebooku. Założyć je banalnie łatwo. Nie jestem entuzjastą siedzenia "na fejsie", ale są sytuacje, kiedy 'toto' się bardzo przydaje. Na przykład, kiedy to i owo trzeba sprawnie rozpropagować wśród znajomych i nieznajomych, a przychylnych idei. Taką sytuację właśnie mamy ;)

3 komentarze:

  1. Ja też odpuściłem... Aczkolwiek, albowiem zaczyna mi Czarku brakować szarej eminencji Ojca Dyrektora w Twoich opisach... Jak na razie ja spoglądam na Osir z drugiej strony tj. nie od strony bieżni lecz strony jeziora... Śmietnik/Wysypisko Ojca??? I to w sęsie fizycznym. To jest moje wkurwienie... A tak poza pokładami śmieci Ojca dla potomnych archeologów, na przystani w Lubczynie nic się nie dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma się dziać już za parę dni, niech tylko trochę odtaje.
    Ukochanemu Ojcu Wszystkich Sportowców dałem trochę spokoju, bo nie zachodziłem na stadion. Nadal jest na celowniku, wróci na łamy ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".