wtorek, 12 marca 2013

Sennie

6 km

Naprawdę, mam już dość tej zimy i całego globalnego ocieplenia. Mróz trzyma w dzień i w nocy, śnieg nie topnieje, wszystko to po prostu wk..wiające. Wiosnę dawać, do cholery!

Cały dzień jakiś niewyraźny, nic mi się nie chciało, po południu przespałem półtorej godziny. Wiedziałem, że jak już się zmuszę do wyjścia, to dalej poleci i będę potem zadowolony. Tak też było, po pierwszym kółku wróciła mi ochota do życia. I wszystko by było w porządku, gdyby nie śnieg z cienką warstewką lodu, na którym ślizgały się nawet buty z nowym, dobrym protektorem. Zrobiłem 15 kółek i dałem spokój. Sześć kilometrów na dziś starczy.

Magda Kochan bez problemu dała się namówić do patronatu nad "27/27". Oczywiście, nie pobiegnie,bo Magda ze sportem niewiele ma wspólnego. Ale jak najbardziej popiera, a jeśli będzie mogła, to pojawi się, żeby pokibicować i jeśli potrzeba - pomóc. 

W niedzielę Darek z Anetą startują w Barcelonie, to ich pierwszy w tym roku maraton. Trzymamy więc kciuki. A za dwa tygodnie Jastrowie i początek tegorocznej jazdy ;)

2 komentarze:

  1. Panie Czarku brawo za wytrwałość... Lecz pokorę dla natury trzeba wytrwale wykuwać latami...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".