Rodzinna grupa wsparcia w akcji |
Cracovia Maraton ukończony z wynikiem jak w tytule postu. To mój drugi czas w maratonie. Mógł być lepszy, pobiegłem trochę zbyt ostrożnie.Najlepiej świadczy o tym 'rozpiska' czasowa biegu, z której jasno wynika, że drugą połowę przebiegłem szybciej, niż pierwszą. Początkowo obawiałem się, że wyjdą jakieś niespodziewane efekty maratonu paryskiego, w końcu nie tak odległego w czasie. Był też tłok na początku trasy, trudno było wyprzedzać na pierwszych dziesięciu kilometrach. Potem zrobił się luz.
Plina i Mati z medalam |
Tym razem bufet po drodze był zaopatrzony właściwie, nie brakowało izotoników. Nie szczypałem się, na każdym punkcie brałem pełną butelkę i niezwłocznie opróżniałem. Jadłem też banany, choć wyjątkowo mi dziś nie smakowały. Dzięki tej diecie sił nie brakło mi ani przez moment, nie było żadnego kryzysu, żadnej ściany. Było dobrze.
Co było w tej torbie, Anetko? |
A propos Rudy Śląskiej: Anetka była siódma, nabiegała w 12 godzin 88,9 kilometra, to jej nowy rekord życiowy. Darek występ zakończył po 81 kilometrach, pamiętając o Krakowie.
Tematy rozwinę jutro, pada mi bateria laptopa ;-((
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".