niedziela, 21 kwietnia 2013

Dało w d...

10 km

Dopiero dziś poczułem, że wczoraj był jednak kawałek wysiłku. Przez prawie cały dzień czułem się osłabiony i senny. Dopiero pod wieczór pozbierałem się i przebiegłem na Górę Lotnika. Raczej z obowiązku, niż dla przyjemności. Ale przynajmniej do kolacji mogłem zasiąść z czystym sumieniem ;)

Transmisja z Warszawy wyjątkowo nędzna. Krótkie scenki z trasy, przeplatane bezładną gadaniną o wszystkim i o niczym, wywiadami z jakimiś gwiazdami Orlen Team, a w tym wszystkim najwięcej było reklam. Odpuściłem sobie, bo szkoda było czasu. Przełączyłem na Eurosport, a tam bezpośrednia relacja z maratonu londyńskiego. Ciekawa, świetnie zrobiona, prawie bez reklam. Obejrzałem do końca.
Czekam teraz na relację naszych z Warszawy. Na metę dotarli wszyscy, czasy może nie są wybitne, ale też nikt chyba tam się nie rwał na przebijanie bariery dźwięku. Chyba też nie wygrali mercedesa, bo by się pochwalili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".