Blacha z Paryża |
8 rano, jeszcze pustawo |
Trasa przepiękna. Start z Champs Elysees, niedaleko l'Arc de Triomphe. Potem koło Luwru, ulicami aż do Lasku Vincennes. Nawrót przy tamtejszym Chateau i powrót do miasta, bieg bulwarem wzdłuż Sekwany, do Lasku Bulońskiego, a stamtąd powrót w kierunku l'Arc, na Avenue Foch, gdzie była meta.
Tak wygląda 50 tys. biegaczy |
700 metrów do mety... |
Koniec, chwała Bogu |
Rybne rozpasanie w "La Criee" |
Skończone, spadamy do hotelu |
Ostrygi, małże i inne takie |
I dla takich opinii warto się tłuc 1250 kilometrów i biegać po obcym mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".