poniedziałek, 24 czerwca 2013

Gotowe

Bez biegania

Od rana ostatnie przygotowania do jutrzejszego biegu. Pistolet startowy, nagłośnienie, leki, uzgodnienia ze strażą miejską, z fachowcami od prądu itd. Niby nic, a wszędzie trzeba podjechać, spotkać się, pogadać. Na koniec jeszcze jedno spotkanie z Darkiem i Anetą, malowanie oznakowania trasy, no i wreszcie (dochodzi 22) koniec. Rano okaże się, o czym zapomnieliśmy. Ja zapomniałem o stołach i krzesłach, na początek więc nikt nie będzie siedział i urzędował ;)
Z drobnych kosztów zrobiło się około tysiąca złotych, jakie trzeba było wyłożyć na organizację biegu. To tylko żywa gotówka wydana przez nas i przez Gapińskich. Plus wartość dóbr i usług, które sfinansowali dobrzy ludzie. Ciekawe będzie podliczyć to wszystko do kupy.

Pogoda jest niewiadomą. Ma być chłodno (dobrze) i niestety przekropnie (niezbyt dobrze). Jutro się okaże, co to znaczy lekkie opady. Z prognozy wynika, że raczej nie będzie totalnie lało, najgorzej ma być po południu, potem stopniowa poprawa. 

OK, jeszcze dokumenty jednego klienta do systemu, potem spać. Pobudka o szóstej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".