poniedziałek, 1 lipca 2013

Informacja the best

Ciekawostka z mojego podwóreczka: jak można napisać relację, by uczestnicy nie poznali zdarzenia, w którym uczestniczyli? Na przykład tak, jak zrobił to Gall Anonim ze starostwa na powiatowej stronie www.powiat-goleniowski.pl. Rzecz traktuję z humorem, bo tak naprawdę, to nic innego się nie spodziewałem. Ale niektórzy pewnie się zdziwią, że najważniejsi we wtorek rano byli pan starosta i jego zastępca. 6 na 8 fotografii jest im poświęcone ;)

Zdaje się, że rozstrzygnęła się kwestia wielkości bieżni: 4 czy 6 torów? Powód prozaiczny: brak miejsca na 6 torów. Zresztą, jest też problem z lokalizacją bieżni czterotorowej, bo jeśli ma być porządna i zgodna z wymaganiami, to trzeba będzie wyjść poza teren dziś zajmowany przez boisko i bieżnię. Trzeba będzie albo przesunąć trybuny, albo wyciąć jedną linię drzew między boiskiem a kortem tenisowym. Dziś oglądałem cztery wersje zagospodarowania terenu, każda wymaga wyjścia poza teren ogrodzony dziś zieloną siatką. Na 6 torów zwyczajnie nie ma miejsca. 
Pojawi się problem zwiększenia kosztów inwestycji oraz uzyskania zgody na wycinkę drzew (stadion ma status terenu parkowego, ciekawe, jak na to zareagują spece od ochrony środowiska). Znów potrzebne będzie wsparcie medialne...
Okazuje się, że stadion w ogóle jest jakiś niewymiarowy, dwa równoległe tory bieżni są zbyt blisko siebie, boisko trzeba więc poszerzyć. Albo w stronę kortu, co spowoduje konieczność likwidacji widocznych na fotce trybun, asfaltowej ścieżki przy płocie i samego płotu, albo też przesunąć by trzeba trybuny na nasypie po drugiej stronie stadionu. Pierwsze rozwiązanie ryzykowne, bo ochrona środowiska nagle może jak Rejtan zacząć bronić 15 drzew. Drugie rozwiązanie podobno piekielnie kosztowne.
Za parę dni się okaże, który wariant zostanie wybrany. 

Przebiegłem się na Górę Lotnika, pierwszy raz od paru miesięcy. Niewiele się zmieniło, zielono jakoś... W lesie spotkałem paru biegaczy, tym razem się zdziwiłem, każdy chętny do pozdrowienia. Od razu sympatyczniej. Dziesiątkę machnąłem bez żadnej przerwy, dopiero w okolicy przejazdu na ul. Drzymały zatrzymałem się dla złapania oddechu. Przy okazji zerknąłem na nowe rondo u zbiegu ulic Sportowej, Drzymały i Andersa. Śmiesznie wygląda, jak ziarno fasoli albo biszkopt, przewężone w środku. Koniec szaleństw w samochodach, nie da się go przejechać na wariata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".