środa, 21 sierpnia 2013

Bieżnia dużo droższa

10 km

Ostatnia dyszka przed Gryfem. Jutro 8 km, w piątek 5, w sobotę odpust zupełny, za to w niedzielę przebijam barierę dźwięku.
Trening na tej samej, co zwykle trasie. Na drodze do torów dogoniłem dwie jadące dziewczyny jadące rowerami. Biegłem po cichu, więc nie słyszały, że się do nich zbliżam. Kiedy się obróciły, przeraził je obcy facet w odległości 3-4 m. Narobiły wrzasku, po chwili pokładały się ze śmiechu zdając sobie sprawę, że przez chwilę miałem niezły cyrk. Faktycznie, przedstawienie dobrego gatunku ;)

Posiedziałem dziś trochę na posiedzeniu komisji rady miejskiej. I dobrze, że czasu nie pożałowałem, bo dowiedziałem się tego i owego o bieżni. Mianowicie: trwa projektowanie inwestycji, projekt (63 tys. zł) będzie gotowy do końca roku. Cztery tory, sześć na prostej. I teraz nowość: obywatel Kostrzeba nadal napierał w kierunku bieżni w wersji 6 torów, 8 na prostej, już miał nawet jechać do Warszawy i pozyskać od niejakiej Muchy bańkę na owe dwa dodatkowe tory. Niestety, na scenie pojawił się taki jeden sepleniący ryżawy z Gdańska, z drugim łysawym Vincentem z Londynu; obaj zarządzili, że koniec z festiwalem wydawania, koniec wszelkiego wspierania. Mucha, chciała czy nie, musiała posłuchać. Powiedziała podobno, że nie ma żadnych dotacji, subwencji i innych bzdetów, chyba, że znowu przyjedzie Madonna, to wtedy 6 baniek się znajdzie. Na gówna typu sześć torów w Goleniowie kasy nie będzie i kwita.
Tak więc projekt będzie na 4 tory, 6 na prostej, i dobrze. Gorzej, że kosztorys całej inwestycji podskoczył do 2,5 mln zł, nie licząc projektu. Pierwotnie koszt oceniano na 1,8 mln zł. Przez chwilę się przestraszyłem, stanęła mi przed oczami wizja biegu 28/28. Nie jest jednak tak źle. Z dyskusji radnych jasno wynikało, że owe 700 tysięcy więcej nie ma żadnego znaczenia, inwestycja jest priorytetem i zostanie zrealizowana. Nikt nawet słowem nie wspomniał o ewentualnym odłożeniu jej na półkę na kolejne nie wiadomo jak długo. Skarbnik Guzik coś tam o tym mamrotał, ale nikt nawet nie podjął tematu. Jest dobrze, choć należy sprawy pilnować i być na każdym posiedzeniu, na którym mogą wspominać o bieżni. Tak z ostrożności.

Jutro mam imieniny. Znów się zastanawiam, kim był św. Cezary, mało mi znana postać? Bo większość cezarów świętymi raczej nie była... Ale by nie obrażać pamięci tego jednego porządnego informuję, że prezenty nadal mnie nie obrażają. Prócz prezentów przyjmuję też wszelkie darowizny, zapisy, legaty, spadki, datki, jałmużną też nie gardzę :) 

2 komentarze:

  1. No to najlepszego! Właśnie piję Perłę chmielową za twoje zdrowie:)
    Może w niedzielę jakąś zbiórkę zrobimy przed lub po biegu? Jakaś fotka z tej okazji by się przydała :)

    pozdrawiam
    Mariusz Gess

    OdpowiedzUsuń
  2. O fotce też pomyślałem, odłowimy, kogo się da i ustawimy. Obowiązkowo.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".