środa, 7 sierpnia 2013

I komu przeszkadzała zima?

10 km

Z rana pobiegać się nie dało, praca. Po południu stojące powietrze, gorąco i duszno, nawet w lesie. Jeszcze gorzej na odkrytym terenie, bo tam słońce pałowało bezlitośnie i nie było żadnej ochłody. Chętnych do biegania było niewielu i tylko na stadionie. W lesie pustka, nawet muchy odpoczywały i nie atakowały. 
Po biegu jakieś pół godziny dochodziłem do stanu normalnego, tyle trwało wychładzanie organizmu do normalnej temperatury. To pokazuje, jak nienormalne warunki teraz panują. Prawie Cypr. Na szczęście, prognozy są optymistyczne, jutro temperatury podobne, pojutrze już chłodniej. Spece od pogody straszą, że cały sierpień ma być gorący. 

Wieczorem rozmawiałem ze znajomą, która nie posiadała się ze szczęścia. Zdała egzamin na prawo jazdy. Sensacja polega na tym, że zrobiła to za 14. razem, zdając po drodze nowy egzamin z teorii. Pani ma 60 lat. Jak mówi, po każdym oblanym podejściu płakała, klęła jak szewc, ale każda klęska utwierdzała ją w przekonaniu, że trzeba walczyć. Dziś wywalczyła swoje.
I niech mi nikt nie mówi, że się nie da!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".