niedziela, 8 września 2013

Idzie ku lepszemu

6 km biegu i 2,5 km ostrego marszu

Właśnie wróciłem z przebieżki. Jeszcze bardzo ostrożnej, truchtem, ale to jednak bieg. Brakowało mi go ostatnio, czułem się źle siedząc na d... i myśląc, że ci biegną tu, inni gdzie
tym razem fotka nie moja
indziej, a tylko ja jak sierota w domowych pieleszach. 

Wiązadło daje o sobie jeszcze znać, ale nie jest to już ostry i nieprzyjemny ból, kojarzący mi się z wbijaniem gwoździa między kości w kolanie. Teraz to typowy ból końcowej fazy stanu zapalnego, mniej zokalizowany i nie tak dokuczliwy. Nieodczuwalny przy chodzeniu, pojawia się jedynie podczas biegu. Mam nadzieję, że jeszcze parę dni i będzie po sprawie.

Na wczorajszym treningu w Kliniskach było tylko kilka osób, dodatkowi mieli przyjechać dziś rano i przebiec się z prezesem. Anetka donosi, że Tomek Garbień po zrobieniu kółka potwierdził, że za trzy tygodnie może być niezła rzeźnia...

Wieczór i prawie cała noc spędzona na spotkaniu klasowym z okazji 25-lecia matury klasy, do której chodził m.in. Darek Gapiński, a dowodziła nią Oleńka. Zjawiło się prawie pół klasy, a to całkiem niezły rezultat jak na imprezę po ćwierć wieku.
Przyjemnie było słuchać relacji każdej z osób po kolei, mówiących o swoich dokonaniach od czasu liceum. Losy były różne, jednym powiodło się lepiej, innym nieco gorzej. Nikt jednak nie narzekał, nie przeklinał losu. Widać było, że ludzie umieją się cieszyć tym, co osiągnęli, co los im przyniósł: przede wszystkim udanym życiem rodzinnym, małżonkami, dziećmi. Na drugim planie dokonania zawodowe, nikt nie chwalił się majątkiem, kontem, wyjazdami zagranicznymi - choć niektórzy na pewno by mogli. Miło było stwierdzić, że wciąż to są ci sami, sympatyczni ludzie, co ćwierć wieku temu. W dodatku świetnie się trzymający fizycznie: kobiety ładne i zadbane, panowie bynajmniej nie podtatusiali. 

Jak zwykle, po imprezie autko zostało na parkingu. Rano nie byłem w wybitnej formie biegowej (to skutek nocnego spożycia), przemaszerowałem więc pod kryminał, gdzie w knajpce o lirycznej nazwie "Kazamaty" bawiła się Darka klasa. Stąd te 2,5 km marszu.



Ciekawe, jak tam wyniki weekendowych biegów. Darek z e-sołtysem Albercikiem przebiegli maraton Świnoujście-Wolgast, w półmaratonie Philipsa w Pile nie biegł chyba nikt od nas, nikogo nie znalazłem na liście startowej. Nie ma jeszcze wyników maratonu w Krynicy, no i poczekamy do jutra na newsa od Roberta w Holandii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".