czwartek, 10 października 2013

Maratońskie ploteczki

5 km 

Dziś poszło już nieco lepiej, jutro zapewne wszystko wróci do normy. Ale jutro tylko lekkie rozruszanie, nie ma co się szarpać przed Poznaniem. Ciekawe, w jakiej formie będę w niedzielę.
A propos Poznania: na liście startowej jest podobno ponad 6600 osób, czyli około tysiąca więcej, niż przed rokiem. Byłoby więcej, gdyby nie bezczelne warunki finansowe: minimalna opłata wynosiła 100 zł, w październiku żądali już 200. Przesada. W przyszłym roku zamiast do Poznania pojadę do Metz we Francji, do Artura. Jak już ma być drogo, to dlaczego akurat w Poznaniu? Niech już będzie Alzacja...

Wczoraj porozmawiałem sobie z Ojcem Dyrektorem. Powiedział mi, że jego zdaniem półtorej godziny oświetlenia bieżni dziennie absolutnie wystarczy, a biegacze powinni się dostosować do godzin przez niego wyznaczonych. Zagadnąłem też o milę. Okazuje się, że będzie losowanie nagród, i to finansowych. Zdaniem OD, to bardzo zły pomysł, ale skoro wiceburmistrz Banach się uparł, to on polecenie wykona. No i o to właśnie chodzi, panie dyrektor: wykonać, o trudnościach nie meldować! ;)

Dziś wieczorem miałem w końcu okazję posłuchać relacji o maratonie bezpośrednio od Anety i Darka. Jeszcze żyją tą imprezą, ale powoli zamykają wszystkie sprawy związane z organizacją, odgruzowują też chatę, która przez dłuższy czas była magazynem i biurem maratonu. Usłyszałem też parę ciekawostek związanych z MPG, niestety, nie do zaprezentowania publicznego. A szkoda, bo smakowite ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".