Żadnego biegania, kawa, ciepło, próbuję się doleczyć. Nietrudno zgadnąć, że pomysł wczorajszego biegania z zapaleniem krtani nie jest popierany przez medycynę konwencjonalną. Prawdę mówiąc, był trochę głupi. Ale żal by było zmarnować 40 zł zainwestowane w Milę...
Wczorajszy dzień to pełna satysfakcja. Ekipa ProGDar Marathon Team już około 10 była na
Taki finisz widzą wszyscy! |
Prezes przebiegł z każdym dzieciakiem! |
Występ w biegu na "dychę" też był widzialny i słyszalny. Cała ekipa ubrana w jednolite, jaskrawożółte koszulki PMT, w tych samych ciuchach drużyna kibicująca, wyposażona we wszelkie ustrojstwo, które robi hałas: kołatki, bębenki, gwizdki, trąbki i oczywiście gardła, które pod koniec dnia były zdarte jak przedwojenna płyta. Większość biegaczy na trasę ruszyła wyposażona w klubowe flagi na długich drzewcach, z którym to sprzętem zrobili całe 10 km.Na każdym kółku owacyjne
Takich kibicek nie miał nikt! |
Parę słów pochwały należy się niewątpliwie organizatorom Mili. Impreza wreszcie zorganizowana pod potrzeby biegaczy, sprawnie przeprowadzona, z porządnie oznakowaną
PMT!! PMT!!! PMT!!!!!!!!!!!! |
Trasa biegu na "dyszkę" bardzo dobra. Ale chyba owe 850 osób to jest maksimum jej pojemności, większego tłumu nie należy na trasę wpuszczać. W
Kibicowały do samego końca! |
W przyszłym roku - husarskie skrzydła!! |
Do klubu już chcą wstąpić nowi zawodnicy |
W tym roku byliśmy najlepiej widzoczni, a słyszeli nas nawet głusi od urodzenia. Za rok wygrywamy ten dżamprez!! |
Jezuuuuuuu..... Patrzę na ostatnie zdjęcie i ślina mi cieknie.... Ja też chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń