wtorek, 12 listopada 2013

Padam

10 km

Sorry, nie jestem w stanie pisać. Dziś rano obudziłem się chory, głos mam, jakbym od tygodnia pił bez przerwy borygo na przemian z denaturą, przechłodziłem się w dzień robiąc fotki, a dobiłem się w czasie GMN. Zdycham, choć nie zrobię przyjemności co niektórym i nie zdechnę. Relacja z Mili jutro. Pozdrawiam wszystkich, którzy dziś zapewnili absolutny rekord czytelnictwa tego bloga, a zapewne poczuli się nieco zawiedzeni brakiem aktualnego wpisu. We wtorek nadrobię. Idę spać, pzdr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".