Korzystać, korzystać! Prędzej czy później spadnie śnieg, żal będzie każdego dnia, kiedy można było pokorzystać z natury, a z lenistwa tego się nie zrobiło. Przebiegłem się więc przez park przemysłowy, przeskoczyłem na drugą stronę S3 i lasem wróciłem do miasta, prosto na zasłużony w ten sposób obiad. Od razu widać, że dzień wolny, w lesie trochę świeżych śladów, nie tylko mi żal było pogody.
Pierwsze pięć kilometrów sprawnie i sympatycznie. Zmieniło się w lesie, kiedy zaczęło mi dokuczać lewe biodro i ból w krzyżu. To znak, że po wczorajszej wyrypie należało jednak ciut odpuścić. OK. odpuszczę jutro ;)
Dziś 'osir' biegaczom oferował tylko nocną kąpiel w bagnie |
Ołtarz Ojca D. |
Za to wszędzie wokół - Las Vegas. Lodowisko rozświetlone. Parking przy biurze 'osiru' tonie w jasności. No i oczywiście ołtarz przy głównej bramie oświetlony tak, że by przeczytać napisy, oczy trzeba mrużyć.
Szczególnie zainteresował mnie baner wiszący na prawo od bramy, z treścią zatytułowaną "OSIR zaprasza na:". A poniżej mamy piktogramy różnych atrakcji, na które nasz ukochany 'osir' zaprasza małych i dużych. Dość długo szukałem tego, co mnie interesuje: biegania. Nie znalazłem, bo na żadne bieganie 'osir' nie zaprasza. Na szachy, golfa, ognisko - jak najbardziej. Biegania w ofercie nie ma. I mówiąc krótko, to wiele wyjaśnia... Zwłaszcza, że w przybramowej galerii pt. "Goście mili" biegaczy niewielu. Najwyraźniej ci, co truchtają, to goście niemili.
Ktoś tu widzi bieganie? Nordic walking? |
Do ołtarza podchodzić trzeba ze zmrużonymi oczami |
Osir przemawia do ludu piktogramami. Takie naskalne malunki. Do prymitywnego ludu trzeba odpowiednim językiem...
OdpowiedzUsuńA co? Ojciec dyrektor miał wypić to guano co z nieba spadło? Może Panie Czarku coś Pan zaproponuje, pomijając brutalną krytykę osiru łojca . Nazywa się to kreatywność. Fakt. łojciec jest od tego. Ale może pomóc biedaczynie? Wszak w naturze jest tak ,że nie zawsze silniejszy wygrywa...