piątek, 20 grudnia 2013

4 czy 6?

10 km

Pół dnia przesiedziałem dziś w urzędzie gminy, rozmawiając z Banachem i Krupowiczem na temat powrotu do rozważań nt. wielkości bieżni i rodzaju jej nawierzchni. Większość czasu siedział też ze mną Piotrek. Najpierw spędziliśmy dużo czasu u wiceburmistrza, potem z godzinę siedzieliśmy z Robertem. 
Dokumentacja czterotorowej bieżni z nawierzchnią typu Mondo jest już praktycznie gotowa. W trakcie jednej z ostatnich wizyt na stadionie projektant bieżni spotkał się z Ojcem Dyrektorem w sprawie jakichś przyłączy - techniczny problem. Nie wiadomo po co, zawołano Jacka K. który najpierw powiedział podobno, żeby mu dali spokój, a potem jednak zmienił zdanie i wypalił (cytuję, co usłyszałem): "was chyba wszystkich popierd...ło, żeby kłaść taką drogą nawierzchnię na bieżnię, która będzie taka wąska, to nie ma sensu!". Zaczęła się dyskusja, której efektem była wizyta projektanta u Krupowicza, w towarzystwie przywołanego pewnego fachowca, obaj zasiali u burmistrza wątpliwości co do samego pomysłu 4 torów z Mondo, a więc do gotowego już projektu. Okazało się, że podobno da się jednak zmieścić bieżnię 6-torową (wcześniej była mowa, że nie), a w związku z tym jest alternatywa: 6 torów z poliuretanem, czy 4 z Mondo? Burmistrz się zastanawia.

Staram się do tematu podchodzić bez emocji. Więc po kolei, w punktach:
1. Pewne jest, że bieżnia ze sztuczną nawierzchnią powstanie. 
2. Pewne jest, że w budżecie gminy jest na nią 2,5 mln zł i burmistrz wczoraj wyraźnie obiecał, że nie ma zamiaru budować jak najtańszej wersji, lecz zainwestować całą zarezerwowaną w budżecie kwotę w obiekt o jak najlepszych parametrach.
3. Pewne też jest, że cokolwiek powstanie, będzie o niebo lepsze od tego, co mamy obecnie, czyli prehistorycznego żużla, rzadko kiedy nadającego się do użytku.  
4. Gotowy jest projekt stadionu w wersji '4 tory', niedługo ma powstać alternatywna wersja - '6 torów'. Do obu będą też kosztorysy. 
5. Póki nie ma obu projektów i nie ma ostatecznej decyzji burmistrza o wyborze wersji, jest czas na zebranie informacji, dyskusje i wzajemne przekonywanie się.

Wierzę Krupowiczowi, kiedy mówi mi, że powodem powrotu do rozważań nt. wielkości i nawierzchni bieżni nie są fochy i naciski Jacka K., ani potrzeby wyczynowców. Robert jako podstawowy argument podaje, że nie chce być autorem kolejnej inwestycji "ciut za małej, ciut za krótkiej, ciut za niskiej". Vide - basen za mały do zawodów. Chce mieć pewność, że powstanie obiekt w pełni zabezpieczający potrzeby miasta, które przecież mogą wzrosnąć po oddaniu do użytku nowoczesnego obiektu. Stąd rozważania przede wszystkim o budowie obiektu sześciotorowego. Kwestia nawierzchni jest drugorzędna, a wybór poliuretanu wynika z powodu ograniczenia środków finansowych do 2,5 mln zł przeznaczonych na inwestycję w budżecie gminy.
Rozmawiając z Robertem, zwróciłem jego uwagę na miałkość argumentów na temat rzekomej szkodliwości dla zdrowia nawierzchni Mondo. Gdyby bieganie po niej odbijało się fatalnie na zdrowiu zawodników, nie byłaby obecnie najpopularniejszym rodzajem nawierzchni sportowej. Po drugie, nikt przecież nie biega wyłącznie po Mondo, po tartanie czy po asfalcie, nie można więc precyzyjnie, empirycznie określić wpływu nawierzchni na zdrowie z niej korzystających. Argumenty zdrowotne rzućmy więc do kosza.
Można natomiast dość dokładnie określić, który rodzaj nawierzchni jest trwalszy i tańszy w utrzymaniu. Można porozmawiać z zarządcami obiektów, wypytać ich o doświadczenia. Można obejrzeć stadion na Litewskiej w Szczecinie, z tartanem przypominającym patchwork, można podjechać do Stargardu i zobaczyć nienadający się już do użytku tartan mający 25 lat, można wreszcie wybrać się do Międzyzdrojów na tamtejszy stadion z czterotorową nawierzchnią Mondo, z powodzeniem służący mieszkańcom i sportowcom. Ten pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem Roberta, jesteśmy wstępnie umówieni na wyjazd do Międzyzdrojów w styczniu.

Myślę, że argumenty ekonomiczne i dotyczące trwałości nawierzchni będą miały podstawowe znaczenie dla ostatecznej decyzji, którą i tak jednoosobowo podejmie Robert, a potem tak samo jednoosobowo będzie ponosił za nią odpowiedzialność. 

Sprawa pewnie wywoła emocjonalne dyskusje, ciekawy jestem zdania, jakie będą mieć w tej sprawie inni. Nie obchodzi mnie zdanie wuefistów, którzy (wyłączając Piotrka) nic dla sprawy bieżni nie zrobili, niespecjalnie są powody, by słuchać teraz ich zastrzeżeń. Nie obchodzą mnie też argumenty na temat możliwości organizacji "Mistrzostw Wszechświata we Wszystkim i w Ogóle", o których opowiadają niektórzy trenerzy LA. Nie będzie żadnych mistrzostw, to mitomania i okłamywanie. Rozważajmy tylko sensowne argumenty: rzeczywiste potrzeby, koszty i walory eksploatacyjne obiektu w jednej i drugiej wersji.

Zdanie Piotrka już znam, zły jak osa. Starałem się go nieco spacyfikować wczoraj wieczorem. Kiedy wychodził koło drugiej, wydawało się, że mówi nieco spokojniej. Dziś rano widzieliśmy się przez chwilę, znów był zeźlony.
Ja nie jestem tak przywiązany do myśli o Mondo, patrz pkt 3 wyliczanki wyżej.
 

1 komentarz:

  1. Widocznie chodzi tu o kasę.Myślę ,że zrobią tańszą a na koniec roku będą zaoszczędzone pieniądze.Tak jak było z budżetem ubiegłorocznym.Dlatego Ojciec jest dyrektorem.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".