poniedziałek, 20 stycznia 2014

Lodowisko

6 km

Wieczorem miałem się odreagować biegając, ale nie było do tego warunków. Jak wiadomo, zaczął padać marznący deszcz, nici z biegania ulicami Goleniówka (są prostsze sposoby na samobójstwo). Odprowadziłem autko do garażu, wybrałem się na włości Ojca Dyrektora, na naszą ukochaną żużlówę. Ani bagna, ani wody, za to lodowisko - prawda, że mniejsze, niż na ulicach. Bieganie nie było jednak żadną przyjemnością, bo śliskie podłoże nie dawało oparcia stopom, a mocno wyślizgane 'najki' jechały do tyłu. Wiem, czym to się kończy, bo przed rokiem na ślizgawicy mocno sobie styrałem achillesy. Dlatego po sześciu kilometrach odpuściłem, świat się nie zawali, jeśli raz zrobię parę km mniej.
Dawno na stadionie nie byłem, zauważyłem pewną zmianę w porządkach na bieżni. Ci, którzy chodzą z kijkami albo wolno truchtają, poruszają się po zewnętrznej partii bieżni. Ci szybsi - po wewnętrznych dwóch torach. Nikt nikomu nie przeszkadza, wzorowa koegzystencja. 
Aż się prosi, żeby wystąpić z propozycją, by owszem, zbudować bieżnię sześciotorową, ale zewnętrzne dwa tory przeznaczyć na pasmo dla chodziarzy, z miękkim podkładem w postaci dobrze ubitych zrębków drewnianych. Byłoby wręcz idealnie, każdy miałby to, co mu najbardziej pasuje. Bieżnia może nie wyglądałaby specjalnie profesjonalnie, ale przecież nie o to chodzi, by wyglądała, a by służyła należycie.

Dziś rozpoczął się proces, w którym pewien gangster oskarża mnie, że swoim pisaniem o jego przekrętach utrudniam mu prowadzenie "działalności gospodarczej" i psuję kryształową opinię, jaką ma w społeczeństwie. Kryształowy pan nie pojawił się w sądzie, przyszedł natomiast jego prawnik. Szczęka mu opadła, kiedy usłyszał z ust sędziego, że ten zażyczył sobie zestawienia spraw, jakie jego klientowi wytoczyła tylko goleniowska prokuratura. Zestawienie jest już w aktach, jest to dokładnie 21 stron zarzutów rozmaitego rodzaju, od zwykłych oszustw, poprzez fałszywe faktury, ciekawe numery z wekslami, aż po podżeganie do składania fałszywych zeznań. Siedziałem sobie spokojnie, obserwując reakcję pana mecenasa, kiedy z grubsza przeglądał zestawienie. Kiedy poczyta dokładnie, mina zrzednie mu jeszcze bardziej. Ja jestem zadowolony, bo wystarczy, że puszczę owe 21 stron w odcinkach w gazecie, by pan z kryształu jeszcze bardziej się wzruszył, niż dotąd. Zamierzam wystąpić o ściągnięcie do akt również spraw, jakie prowadzi prokuratura w Poznaniu, a tam to dopiero są kwiaty!

1 komentarz:

  1. Czarek i to mi się podoba.Trzeba zniszczyć gałgana,który robił fortunę na niewinnych ludziach.Może nareszcie będzie sprawiedliwie ukarany.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".