niedziela, 23 lutego 2014

Czynny wypoczynek

10 km

Po wczorajszej, zdrowej dawce, można było zakładać, że dziś będę chodził na rękach. Założenie błędne: samopoczucie doskonałe, żadnych dolegliwości. Nosiło mnie od rana, nie był sensu się zmuszać do siedzenia w domu, gdy pogoda cudna, a żurawie drą się nad głową. Dyszka zrobiona w tempie relaksowym, bez patrzenia na zegarek, bez zadyszki. Ot, taki szybszy spacerek przed obiadem, skromnym z konieczności, bo w lodówce zrobiło się pusto (Ola od czwartku na wyjeździe, a mnie się nie chce wiosłować w garach). 

Umówiłem się wczoraj z chłopakiem z Nowogardu, że mi podeśle fotkę z akcji "Nowogard biega", przy pomocy której próbuje rozruszać miasto. Nowogard jednak niespecjalnie chce biegać, na wspólny trening przybyły jedynie trzy osoby plus organizator akcji. Ale, jak mówi, się nie załamuje, nie zrezygnuje tak łatwo.
Kolejny dowód na to, że Nowogard leży nie o 20 km, a o lata świetlne od Goleniowa. Dziwne miasto.


Za 3 tygodnie pierwszy start, Bieg Zaślubin w Kołobrzegu. 18 osób z Goleniowa, 4 z Klinisk, 2 z Maszewa i 1 z Nowogardu. Wśród goleniowian dominuje Hanza, aż osiem razy ten szyld wisi na liście startowej. PMT tylko jeden raz. Kurka, hanzowcy nakryją mnie czapkami... :(( Ale za to na liście maratonu w Nicei nie ma ani jednego! :))

3 komentarze:

  1. Jak to tylko jeden? Sam mam biec?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może wybrałeś zaślubiny na Helu? W Kołobrzegu nie ma Cię w jadłospisie.

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko jasne, na liście są tylko opłaceni a ja się wstrzymywałem z tym, dopóki nie byłem pewny, że ze zdrowiem jest już ok:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".