środa, 12 lutego 2014

Wreszcie wskok w plan

11 km

Dziś już dopilnowałem, żeby przed wyjściem w teren sprawdzić dokładnie co mam zrobić i ile mierzy moja trasa. Miało być 10-12 km, wyszło dokładnie 11. Akurat tyle ma standardowa trasa leśna przez okolice Góry Lotnika. Tempo przeciętne, z czterema krótkimi przerwami całość zajęła mi równą godzinę. Zdaje się, że nie posłużyła mi pora biegu - dokładnie obiadowa, kiedy organizm nastawiony jest raczej na przyswajanie kalorii, a nie ich utratę. Pewnie dlatego przez pierwszą ćwiartkę biegu nie czułem "pary", szło mi gorzej, niż wczoraj i przedwczoraj. A może po prostu przez dwa pierwsze dni lekko przeholowałem? Dlatego dziś dzień lekkiego odpustu i zbierania sił na sobotę, kiedy to mam do zrobienia 25-30 km. Jutro zaś powtórka dzisiejszej dawki, może jakimś innym traktem.

Pojawiła się perspektywa na kolację. Jak widać, prace nad obrazkiem dziarsko postępują, rzecz jest na ukończeniu. Szacuję, że być może już w piątek dostanę wieczorną michę ;)

A że nie ma jedzenia bez solidnej porcji ruchu, zakupiłem kolejną parę butów biegowych, bo stare Nike Pegasus+ 26 zjechane są już jak droga do młyna, zaczynają się przecierać od spodu. Tym razem bez eksperymentów, trzymam się sprawdzonej firmy i wybór padł na ten sam model, ale w wersji +30, czyli zeszłoroczny. Udało się namierzyć parę za 259 zł zamiast 429, to już cena do przyjęcia. Żadnych eksperymentów z materiałem podeszwy, żadne tam kolorowe g..., najlepsza jest czarna guma o podwyższonej odporności na ścieranie. Ciekawy jestem, czy nowy model dorówna staremu, który był dla mnie prawie idealny, a gdyby tylko był do dostania - nie wahałbym się, kupiłbym na pewno sprawdzonego starocia. Nie ma go już jednak nigdzie, więc czekam na nowszą wersję.

Zapisałem się na Półmaraton Solan w Nowej Soli, 24 maja. Wpisowe 30 zł, dają ładne medale i przyzwoite koszulki. W tamtym roku byliśmy z Mariuszem G. i Robertem K., bieg był całkiem udany (już nie będę roztrząsał tej podstawionej mi nogi i pozdzieranych kolan), dobry katering - miło będzie wrócić. Jak ktoś ma ochotę, to mam wolne miejsca w aucie. Obrócimy w jeden dzień.

Byłem wczoraj w Nowogardzie, rozmawiałem z burmistrzem. Między innymi o biegu, znanym już "półmaratonie na 10 km". Ku mojemu zdziwieniu, rzecz jest jak najbardziej aktualna. Bieg ma się odbyć w czerwcu, w sobotę 21. Dystans - 10 km, dwie pętle. Bieg ma zorganizować Nowogardzki Dom Kultury, który - tak przynajmniej usłyszałem - ma duże doświadczenie w organizacji imprez plenerowych i jest gwarantem dobrego poziomu wydarzenia. Przyznam, że nabieram ochoty na start w nowogardzkim biegu, rzecz może być całkiem ciekawa. Pogadam z Anetą i Darkiem, może zechcą odbyć staż w NDK i zobaczyć, jak się organizuje imprezę biegową? Mam pewne znajomości, mógłbym ich zaprotegować...

3 komentarze:

  1. Jak widać po puzzlach na kolacje będą babeczki :) Nowogardzki bieg też obił mi się o uszy i z tego co pamiętam to nie NDK organizowało tylko pan Nowak (dawniej maratończyk) i jeszcze jeden którego nazwiska nie pamiętam. Ale jak to w Nowogardzie bywa historię zawsze można zmienić :)

    Jeżeli termin i kondycja podpasuje to też będę chciał się pojawić na starcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj dla mnie miejsce, jadę:) Obiecuję być grzecznym i nic nie podstawiać;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".