wtorek, 22 kwietnia 2014

Dzień przerwy

Odpoczynek

Nosiło mnie, kusiło, żeby wyskoczyć na parę kilometrów. Upilnowałem się jednak i ostatecznie zostałem w domu. Zobaczymy, jak to się jutro przełoży na formę. Jutro i pojutrze bieganie, w piątek odbój, w sobotę mieszkowicka "Nadodrzańska dziesiątka", która - jak sama nazwa wyraźnie mówi - ma 11,9 km i jest rozgrywana w Gozdowicach, zaś informacji o niej należy szukać na portalu powiatu nowogardzkiego. Ot, takie małe dziwactwo organizatorów ;)

Nie ma biegania, to nie ma i kolacji. Bohatersko odmówiłem spożycia, zadowalając się jedynie kefirem. Wiem dobrze, czym się u mnie kończy połączenie bezruchu z zastawionym stołem. Rekordowa waga - 117 kg. To była tragedia, nigdy więcej nie doprowadzę się do tego stanu.
Nawet kawę zacząłem pić bez cukru. Nie ma co kryć, nie smakuje mi. Ale może przez to mniej jej będę pił...



3 komentarze:

  1. Spróbuj używać do słodzenia Stevia, oczywiście jeśli słodzenie jest dla Ciebie niezbędne :) Powodzenia w dalszym bieganiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Stevia do kawy to jakaś masakra, jakbym wrzucił garść siana, do innych zastosowań czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawa z sianem faktycznie może wyglądać dziwnie. Znajoma posunęła mi inną substancję: ksylitol. Kaśce wierzę, bo jest biologiem i byle g... nie rusza, a tym bardziej nie sypie do kawy. Próbowałem - niezłe.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".