środa, 2 kwietnia 2014

Kiler nie zdzierżył

10 km

Kiler, znany też jako popierdółka, nie zawiódł. Odezwał się. I źle trafił, bidak. Mógł się popastwić nad moją nędzą biegową, a zabrał się za chemię. A to akurat do dzisiaj jedna z moich ulubionych dziedzin, onegdaj najmocniejsza strona. Krótko mówiąc: Jurek - palant.

Parę dni temu zadałem Ojcu Dyrektorowi parę pytań nt. zatrudnienia obywatela JK, w szczególności jego nieobecności w pracy przez długie tygodnie. Ojciec D. długo myślał, wreszcie dzisiaj odpowiedział. Niczym mnie nie zaskoczył. Jest jak się spodziewałem: wszystko w zgodzie z prawem, ob. JK wyjeżdża w ciepłe kraje tylko w ramach urlopu wypoczynkowego, urlopu bezpłatnego(!) i wolnego za pracowicie spędzone weekendy (wypożyczanie łyżew, zamiatanie alejek i inne takie...). Najbardziej mnie ubawiła informacja, że Ojciec D. nic nie wie o planowanym wyjeździe ob. JK do Jakuszyc na kolejne wczasy, bowiem pan trener ma w tym czasie pracować na rzecz OSiR. To ciekawe, bo wydawać się może, że kto jak kto, ale Ojciec Dyrektor wiedzieć o wczasach powinien. Albo więc ob. JK usłyszał coś w stylu "k...wa, dosyć tego, żadnych wyjazdów!", albo ob. JK uda się na tzw. lewiznę. Trudno, trzeba będzie od poniedziałku być codziennie na stadionie i sprawdzać, który scenariusz poszedł do realizacji :)

A dzisiejszy trening daleki od ideału. Dzień popieprzony, poszarpany, jeszcze mi się, kurka, ząb wyłamał i musiałem szukać pomocy u biegającego doktora Pawła Manieckiego. Po południu wybrałem się na dyszkę, ale dyszka była wymęczona, wyciśnięta jak reszta pasty z tubki. Czułem się zmęczony, ospały, do d... Nie wiem, czy jutro przypadkiem sobie nie zrobić luzu, a w piątek tylko paru kilometrów, dla zdrowotności. Sobota na pewno wolna od biegania, żeby w niedzielę wystąpić w pełni zdrowia i sił. Jutro zdecyduję, na razie idę spać.

1 komentarz:

  1. "Trudno, trzeba będzie od poniedziałku być codziennie na stadionie i sprawdzać, który scenariusz poszedł do realizacji"
    Nie da rady jak ojciec kilera ześle do zachodniego gułagu marina lubczyna do sprzątania plaży. A jest co sprzątać.
    Choć pracownicy osiru przebywają za zasiekami z tabliczką "Plac budowy" i nosa nie wyściubią, tacy zapracowani. Do czego potrzebni są pracownicy osiru na placu budowy innej firmy????????????? Jest harmonogram, jest wykonawca http://www.osir.goleniow.pl/images/marina%20w%20Lubczynie.pdf lecz np. wycinkę drzew (8szt??????) kto przeprowadził można obejrzeć na fecebooku marina lubczyna.Po kiego grzyba????? Może ktoś ten punkt wyfakturuje, a ktoś dostanie????????????

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".