piątek, 4 kwietnia 2014

Upss...

10 km

Wyjaśniło się. Obywatel JK nie pojedzie na wczasy w Jakuszycach, w kwietniu będzie pracował w Goleniowie ku chwale 'osiru'. Ze strony internetowej PZLA zniknęło ogłoszenie o obozie, na którym pan JK miał być trenerem opłacanym przez PZLA, a jednocześnie brać kaskę z goleniowskiego OSiR i oczywiście Barnima. Pojawiło się inne ogłoszenie, w którym już nie ma wzmianki o wybitnym trenerze rodem z Goleniowa. 

Dostałem dziś kopię odpowiedzi na pytanie o dziwną politykę zatrudnienia w 'osirze'. Pismo wprawdzie podpisał burmistrz, ale został spłodzone w królestwie Ojca Dyrektora, zapewne własnoręcznie opatrzył je sygnaturą 'imprimatur'. Jak się należało spodziewać, wszystko jest w najlepszym porządku. W styczniu, kiedy ob. JK był na wczasach w Portugalii, skorzystał z urlopu wypoczynkowego. W lutym nie tylko wypracował normę (160 godzin), ale nawet i nadgodziny w liczbie 16!!! W marcu był czas na relaks w Kenii, więc wykorzystał resztę urlopu wypoczynkowego, wolne za nadgodziny z lutego i do kompletu 7 dni urlopu bezpłatnego. Za czas spędzony w Portugalii 'osir' wypłacił mu 4947,30 zł, a za relaks w Kenii - 3305,38 zł. Pismo kończy wzruszający akapit, który pozwolę sobie zacytować w całości:
"W szerszym ujęciu należy zauważyć, że działalność pana J. Kostrzeby w zakresie pracy trenerskiej na poziomie klubowym i kadry narodowej jest istotnym elementem promującym Gminę Goleniów. Działania te i sukcesy podopiecznych dają wymierne korzyści gminie"
Pominę farmazony o promocji gminy. Ale o owe "wymierne" efekty dopytam; skoro są wymierne, to znaczy, że policzalne. Poproszę o wyliczenie owych korzyści.


Piotrek dostał odpowiedź od zarządu UKS Barnim w sprawie warunków swojego zatrudnienia. Ten wątek rozwinę dopiero w przyszłym tygodniu, przedtem trzeba zrobić to i owo, by efekt pisania był ciekawszy.

A dziś jednak dyszka. Tylko asfalt: droga lubczyńska i GPP. Każdy kilometr przyjemniejszy, lżejszy i bardziej efektywny. Jutro odbój całkowity, żadnego biegania, nawet truchtania. Odbiję to sobie w niedzielę ;)

1 komentarz:

  1. No ,no ,no Panie Czarku. Kopa w żopku z kontekstu wynika. Kiler może i "popierduŁKA", ale zawsze się wywinie niczym piskorz smarowany w wazelinie.
    A w Królestwie rzeki wazeliną i smarem płynące.Ot siła.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".