niedziela, 1 czerwca 2014

12 i pół

12,5 km

Generalnie - po lesie. Ciekawe, że achillesy po okresie względnego odpoczynku przestały się buntować przy biegu terenowym, nie robią problemu z biegu po piasku czy po nierównościach. Widocznie tego im trzeba było: relaksu. 
Zmniejszają się problemy z dwugłowym, pomaga systematyczne rozciąganie go parę razy dziennie, masowanie i oszczędzanie podczas biegu. Dziś nie przekraczałem tempa 5:15, dwugłowy odwdzięczył się za to dobrą sprawnością i niedokuczaniem. 
Parę dni temu po cichu zastanawiałem się, czy nie odpuścić sobie Grodziska, żeby dokurować się w spokoju, pobiec sobie w Stargardzie, a tydzień potem w Suchym Lesie. Chyba jednak nie ma potrzeby rezygnacji z jednego z bardziej sympatycznych biegów w kraju, przebiegnę i Grodzisk, i Suchy Las, a chyba i o Stargard zahaczę. I na tym póki co poprzestanę, żeby faktycznie do końca się pozbierać przed Gryfem i Kliniskami.
Michał zdecydowanie startuje w Poznań Marathon. Tym razem odpuszczę, pamiętając o Nicei 9 listopada i pomny przykrych doświadczeń majowych. Potowarzyszę Michowi na początku, a potem pod koniec maratonu, gdzieś od 25 kilometra - na najtrudniejszym odcinku biegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".