czwartek, 12 czerwca 2014

Bieg podwójnie kulturalny

10 + 7 km

Rozkosznie gorąco, aż się nóżki same rwą do biegania. We wtorek zrobiłem dychę, coś sobie, psiakrew nadszarpnąłem, wczoraj prawa noga wlokła się za mną jak smród za wojskiem, trudno to biegiem nazwać. Dziś więc sobie odpuszczę, przebiec się przecież można i jutro. W sobotę wieczorne bieganie w Stargardzie, starto o 21, więc nawet jeśli za dnia przygrzeje, to do wieczora temperatura spadnie. Patrzę właśnie w prognozę, piszą, że będzie jakieś 15. I tak by było dobrze.

Wczorajszy, skrócony bieg miał dwa akcenty kulturalne. Pierwszym był zarośnięty średniej czystości jegomość "pod mocnym aniołem", który ścieżką nad Iną ciągnął wózek z jakimś badziewiem. Widząc mnie nadbiegającego stanął, uchylił czapkę i grzecznie pozdrowił. Odkłoniłem się, mocno zaskoczony, bo co tu kryć - nie spodziewałem się. Chwilę pogadaliśmy, ciekaw byłem, czy zagadnie mnie o pożyczenie złotówki na chleb. Nie zagadnął.
Biegnę dalej, po dłuższej chwili kolejny akcent kulturalny, z innej paczki: nad Iną stoi chłopak i gra na puzonie. Widok lekko surrealistyczny, bo przy nim stał piękny husky, zasłuchany w grę. Słusznie przypuszczałem, że to ktoś z orkiestry W&BB. Chłopak powiedział, że mieszka w bloku, a sąsiedzi niekoniecznie są szczęśliwi słuchając jego etiud. Dlatego chadza nad Inę z wiernym słuchaczem.


Na stadionie cztery nowe urządzenia w plenerowej siłowni, teraz właściwie jest tam już wszystko, co potrzebne. Napisałem o tym na portalu GG. Zaraz jakiś czciciel Ojca D. napisał komentarz, że to jego zasługa i należało paść na kolana pisząc to info i uczcić dyrektorską zasługę. Wypomniał też, że nie zaznaczyłem, że stadionem opiekuje się 'osir'.
Boże drogi, ileż to faux pas człowiek może popełnić w kilku krótkich zdaniach!...


W necie wygrzebałem parę zdjęć z Grodziska. Ładnie oddają atmosferę biegu, w tym jego temperaturę.




1 komentarz:

  1. Ale piękne, błękitne niebo :-) :-) :-) Drużyna ProGDar Marathon Team równie wspaniała, nawet wspanialsza :-)
    pozdrawiam
    Aneta Gapińska

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".