czwartek, 17 lipca 2014

Zawiozłem gadzinówkę

10 km bieg, 22 km rowerka

Oczywiście w podziale na wczoraj i dziś. Wczoraj bieganie, dziś rowerowa wyprawa do Klinisk. Zawiozłem sołtysowi lewkową gadzinówkę (Puls SLD), w której jest bohaterem bieżącego numeru. Nieoceniona redaktor Maciejewska znów wspięła się na wyżyny swoich możliwości i wyrąbała dwie strony o tym, jak to sołtys wziął nienależącą mu się nagrodę. Maciejewska podpiera się panią sołtys z Budna, która twierdzi, że to ona powinna dostać od marszałka 5 tysięcy złotych, a nie e-sołtys z Klinisk, bo on przecież sołtysuje dopiero pierwszą kadencję, a ona już drugą, więc "piątal" jej się należy. Za co? - tego na sto procent nie wiadomo. Podobno za to, że sołtysowa mogła z Budna pogonić bezdomnych, a nie pogoniła. No i cmentarz posprzątała...
Oczywiście, przy okazji jest splunięcie w stronę Krupowicza i charknięcie na organizatorów Maratonu Puszczy Goleniowskiej. Krótko mówiąc, typowe lewkowo-lewicowe pierdnięcie, którego jednak nie należy lekceważyć, bo parę egzemplarzy tego g... po mieście rozniosą, a jak wiadomo, ciemny lud wszystko kupi (zanim Pulsem Lewka wyścieli dno wiadra na śmieci).

Przejechałem się do Klinisk pod wieczór, przy pięknej pogodzie. Po drodze natknąłem się na parę osób biegających w pocie czoła. Sołtysa nie było, podróżuje do Warszawy. Gadzinówkę zostawiłem u Darka i Anety, ich komentarze nie nadają się do powtórzenia. Jutro dostanie ją Artur.

Nie mogę się oderwać od informacji o zestrzeleniu przez ruskich malezyjskiego samolotu. Cholerna, ruska swołocz...

1 komentarz:

  1. Czarku przecież to Ukraińcy zestrzelili ten samolot, mieli zestrzelić Board One z Putinem na pokładzie ale się pomylili o tysiąc km. Słuchasz nieodpowiednich informacji

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".