wtorek, 30 września 2014

Pierwszy trening

Wczoraj 12 km biegu, dziś 42 km rowerem

Pierwsze bieganie po ponad dwóch tygodniach przerwy. Odezwał się achilles, który nieźle dostał po garach podczas codziennego łażenia po winnicy, ciągnięcia ciężkiej taczki ze skrzynkami czy noszenia wiader z owocami. Zrobił się też problem z mięśniami prawej nogi, w których po kilkunastu godzinach jazdy w jednej pozycji powstały bolesne zastoiny krwi, stopniowo ustępujące, ale cholernie dokuczliwe. Niemniej, trening sympatyczny i efektywny, przy pięknej pogodzie kończącego się lata.
Mglista panorama z mostu na Inie w okolicy Bącznika
A dziś runda rowerem. Wybrałem się jak pajac, ubrany na czarno, bez przedniego światła, w dodatku nieco za późno, a do tego jeszcze była mgła. Na szczęście miałem czerwone tylne światło i nie bałem się specjalnie, że ktoś wjedzie mi w tyłek. Przeżyłem, ale jutro zaopatruję się w jakieś przyzwoite światełko do roweru.

Od wczoraj walczyłem o przeniesienie prawie dwóch setek kontaktów ze starej Lumii 610 do nowej Xperii. Walka przegrana, bo okazuje się, że wspaniali konstruktorzy owej Lumii nie przewidzieli, że ktoś może zechcieć pozbyć się ich telefonu zabierając ze sobą numery. Tzn. niby jakieś tam opcje są, ale czysto teoretyczne. Praktyka była banalna, choć żmudna: ręcznie przepisałem wszystko do komputera, a potem również ręcznie wprowadziłem kontakty do nowego telefonu. Jedyny plus tej paranoi jest taki, że mam listę awaryjną, na wszelki wypadek. Ale to mała pociecha.

Na stadionie wreszcie widać, że skończyła się rozbiórka, a ruszyła budowa. Przy okazji zamknięto na amen możliwość pobiegania wokół trawiastego boiska, nie ma przejścia. I tym sposobem pozbyto się wreszcie ze stadionu całego tego tuptającego towarzystwa, zapanował święty spokój.

4 komentarze:

  1. Synchronizacja z OneDrive by dała radę, dobrze że nie miałeś 1000 kontaktów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie tego nie cierpię, jakichś pierdół do rozszyfrowania, jakichś pop...nych kont, do których nikt nie pamięta hasła. Przecież można te cholerne kontakty zapisywać bezpośrednio na karcie, po co te pieprzone kombinacje?
    I dlatego kończę romans z firmą Nokia. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety ale już większość producentów odchodzi od zapisywania kontaktów na karcie a zalecają robić to w chmurze. I dotyczy to także Sony z Androidem, który korzysta z Googla. Możesz do tego podpiąć to samo konto co masz na blogu. Plusem takiego rozwiązania jest to że zmieniając telefon, po zalogowaniu masz dostęp nie tylko do kontaktów ale i innych ustawień oraz fotek. Przy okazji masz dosyć pewną kopię zapasową a wujek Google dostęp do danych Twoich i Twoich znajomych :p

    OdpowiedzUsuń
  4. I niech się wujek wali w kącie, ja już swoje przepisałem gęsim piórem na pergamin i tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".