wtorek, 7 października 2014

Biegać nie mogę, poczytałem zeitunga

Jeszcze mi dokucza prawa pięta, chyba trochę nadszarpnięta w niedzielę. Wczoraj kulałem, dziś już zdecydowanie mniej, ale wciąż o bieganiu nie ma mowy. Odpuszczę jeszcze i jutro, w zamian może rowerek, może basen? Jakaś alternatywa w każdym razie.

Wyszedł dziś pierwszy zeitung. Obejrzałem ze zdziwieniem i niedowierzaniem. Trudno mi przyjąć do wiadomości, że ktoś planujący wydanie gazety mógł popełnić tak rażące błędy, wciąż mam wrażenie, że to podpucha. Ale jest faktem, że deklarowana sieć sprzedaży na terenie Goleniowa, składająca się ze sklepu Sano i poczty - to przymało. Jeszcze gorzej jest na terenie Nowogardu, gdzie owo wydawnictwo do nabycia wyłącznie na poczcie. Odsyłają jeszcze do kiosków, może nie wiedzą, że tych w Goleniowie nie ma, z wyjątkiem jednego, przy ul. Puszkina.
Dramatycznie pierwszy numer wygląda od strony reklamowej. Zdaje się, są jedynie dwa niewielkie ogłoszenia Banku Spółdzielczego. To już jest kompletna porażka.

Żadnej podpuchy nie ma natomiast w warstwie tekstowej. Kicha. Na pierwszej stronie hit sprzed dwóch miesięcy, list do burmistrza Nowogardu spisany na kamieniu. Temat dawno opisany i przebrzmiały. Żadnych aktualności, same evergreeny: co z figurką Wojciechowskiego, historia kryminału w Nowogardzie, sonda przeprowadzona wśród pasażerów pociągu Nowogard-Goleniów na temat "jak się państwu jedzie?" i inne takie. No i trochę wezwań do czytelników, żeby podrzucali tematy, bo państwo redaktorzy nie wiedzą, o czym pisać...
Czekam na numer 2, jeszcze spokojniejszy, niż dotąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".