czwartek, 9 października 2014

Piękna wymówka

Wpadli Gapińscy, a ja już się miałem ubierać i ruszyć w plener. Gości wyrzucić nie wypadało. Z bólem serca zrezygnowałem z treningu na rzecz tradycyjnej polskiej gościnności. Posłuchałem trochę o oryginalnym maratonie w Anglii, poprowadzonym ścieżkami i dróżkami, czasem przez prywatne podwórka, na szczęście nie przez chałupy. Pewnie nigdy tam nie pojadę, ale z opowieści wynika, że być warto. Przykład imprezy z pomysłem, z klimatem, bez wysadzenia. 

Dzień zmarnowany w sądzie. Posiedziałem na ławie oskarżonych, a oskarża mnie prezes M., bohater wielu tekstów na temat przekrętów grubego i bardzo grubego kalibru. Oskarżenia brzmią dość absurdalnie w świetle tego, co napisano w aktach oskarżenia przygotowanych przez prokuraturę. Prezes M. nie przyjmuje ich do wiadomości, prezentuje się jako krynicę wszelkich cnót Wszechświata, bezecnie kalaną przez wszystkich wokół. A wokół spiski, knowania, szarganie, fałszywe oskarżenia, których jedynym celem jest jedyny sprawiedliwy na tym padole - onże pan M. Można było zgłupieć, mam wrażenie, że sędzia prowadzący sprawę rozpaczliwie się przed tym bronił. Zrobił dość duże oczy, kiedy pan M. zażądał ode mnie 840 tysięcy zł tytułem utraconych dochodów, 45 tysięcy jako zwrot kosztów leczenia psychiatrycznego, bąknął też coś o 30 milionach za jakąś halę widowiskową, którą podobno chciał postawić w Goleniowie, a ja mu nie pozwoliłem. Pilnowałem tylko, by wszystko było skrupulatnie protokołowane, bo będzie z tego świetny materiał dziennikarski, a zdaje się również materiał na osobny proces, tym razem z panem M. na ławie oskarżonych; przeholował chłopina z oskarżeniami, z których większość to ordynarne, chamskie pomówienia bez żadnych dowodów. Jak nietrudno zgadnąć, przyczyn takiego a nie innego zachowania pana M. należy upatrywać w jego problemach z głową, o których dość szeroko opowiedział już na wstępie. Tu się akurat zgadzamy: leczenie psychiatryczne jest zasadne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany, możesz komentować jako "anonimowy".